_-_transp.png)
Pszczelarze w województwie morawsko-śląskim musieli już w
tym roku zlikwidować z powodu niebezpiecznej choroby ponad 50 pasiek. U
kolejnych czeka się na wyniki laboratoryjne. Czy ubytek pszczół
spowoduje, że będzie mało owoców? 
Milan Motyka z Mostów koło Jabłonkowa jest doświadczonym pszczelarzem, absolwentem Technikum Pszczelarskiego w Pszczelej Woli, które jest jedyną tego typu szkołą specjalistyczną w Polsce i w Europie. – Zgnilec złośliwy i inne choroby pszczół, zwłaszcza warroza, są dużym problemem – tłumaczy. – W ub. roku plaga zgnilca objęła dużą część Moraw, najgorsza sytuacja jest w powiatach zlińskim, wsecińskim, nowojiczyńskim, gdzie straty sięgają nawet 80 proc. W powiecie frydecko-misteckim dochodzą do 30 proc. – przytacza niewesołe dane. U nas, w Mostach, ubyło od zeszłego roku ok. 100 rodzin pszczelich z 390. – W ub. roku trzeba było z powodu zarazy zlikwidować trzy stanowiska pszczelarskie, w tym roku spalono kolejne trzy. Czekamy na wyniki badań kolejnych stanowisk – dodaje członek mosteckiej organizacji Czeskiego Związku Pszczelarskiego.
Zgnilec złośliwy to choroba, która napada czerwie, czyli larwy pszczele i powoduje, że pszczoły nie mogą się rozmnażać. Zgnilec odporny jest nawet na skrajnie trudne warunki. Potrafi przeczekać dziesiątki lat, po czym zaatakuje w momencie, gdy pszczoły są osłabione. Przede wszystkim wspomnianą warrozą. Tę chorobę udaje się zwalczać poprzez spryskiwanie uli specjalnym aerosolem, lecz nie zawsze to skutkuje.
Cały artykuł w dzisiejszym, papierowym wydaniuu gazety.