Wielkanocne kołacze na cele charytatywne cieszą się w Jabłonkowie coraz większą popularnością. Już dziś po porannej mszy świętej można było zaopatrzyć się w słodkie przekąski.
Jak poinformowała nas Lucie Szotkowska, kierownik dziennego centrum Św.
Józefa, Caritas Jabłonków, w tym roku pobito wszelkie rekordy. - Upieczono 500
baranków, w tym 400 większych i 100 mniejszych oraz przygotowano 140 opakowań z
kołaczami. Dopisali też ochotnicy, było ich aż trzydziestu - powiedziała "Głosowi Ludu".
Caritas Jabłonków na swoich stronach internetowych podaje, że w piątek było już wszystko upieczone. Do ochotników, którzy zgłosili się do pomocy przy pieczeniu, dołączyły też dzieci, by w finale ozdobić pierniki. Do godziny jedenastej w sobotę można było jeszcze przynosić kołacze, a potem już następowało przygotowywanie pakunków pełnych smakołyków, by uprzyjemnić niedzielną kawę w niejednej rodzinie.
Stoiska Caritas Jabłonków były obecne przy sześciu kościołach: w parafii Bożego Ciała w Jabłonkowie – przy kościele parafialnym, u Sióstr Elżbietanek, w Bukowcu, na Herczawie, w Piosku, jak również w parafii w Mostach koło Jabłonkowa.
W zeszłym roku Caritas Jabłonków zebrało ponad 160 tysięcy koron. Rok wcześniej równe sto tysięcy. Ile uda się zebrać w tym roku? Na tę informację będziemy musieli nieco poczekać.
Pieniądze zbierano na cele
dobroczynne. Konkretnie zaś na pomoc w Afryce – dla wsi rolników z plemienia
Derbissaka, na sól i mydło dla wsi, z której pochodzą adoptowane przez jabłonkowskich
parafian dzieci, a także na pomoc uciekinierom w Kaga Bandoro.