poniedziałek, 13 października 2025
Imieniny: PL: Edwarda, Geraldyny, Teofila| CZ: Renáta
Glos Live
/
Nahoru

Sposób na walkę z suszą | 16.08.2015

Samorządowcy regionu na różne sposoby radzą sobie z tegoroczną, katastrofalną suszą. Od tygodnia w Czeskim Cieszynie do podlewania zieleni miejskiej zaangażowano strażaków. W Boguminie zaprzestano polewania wodą ulic, a w Cieszynie władze ostrzegają przed unoszącym się w powietrzu ozonem.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 60 s
Fot. Dorota Havlík

 

Nad Olzą nie widziano deszczu od drugiej połowy lipca, tymczasem w ciągu ostatnich trzech lat miasto zainwestowało w nowe sadzonki tysiące koron. Tylko tej wiosny w ramach kolejnego etapu rewitalizacji miejskiej zieleni czeskocieszyńscy ogrodnicy posadzili setki nowych drzew oraz tysiące krzewów i bylin. Bez pomocy strażaków młode drzewa i krzewy nie przetrwałyby panującej tego lata suszy, bowiem w najbardziej upalne dni publiczne kwietniki, rabatki i zieleńce trzeba podlewać nawet dwa razy dziennie. Aby uniknąć najgorszego, miejskie służby dowożą obecnie z Końskiej 9 tysięcy litrów wody dziennie! Jednak nawet to w ostatnim czasie przestało wystarczać i od kilku dni w akcji ratowania miejskiej zieleni biorą udział strażacy.

– Pomagaliśmy podlewać zrewitalizowane parki od piątku do niedzieli. Codziennie, za pomocą trzech cystern dowoziliśmy drzewom 35 kubików wody. W akcji wzięli udział zarówno zawodowi strażacy jak i ochotnicy – informuje Pavel Haas, komendant czeskocieszyńskich strażaków.

Także w ostatni czwartek po raz kolejny strażacy zawodowi i ochotnicy podlewali miejskiej zieleni. W czeskocieszyńskim ratuszu są przekonani, że bez ich pomocy nowo posadzone drzewa po prostu by uschły. W czasie tropikalnych upałów najbardziej cierpią bowiem młode drzewka i krzewy, które nie wykształciły jeszcze wystarczająco bogatego systemu korzeniowego, a tym samym nie są w stanie samodzielnie czerpać wodę głęboko z ziemi. – Takich drzew są u nas setki, dlatego nadal koordynujemy akcję ich ochrony. Jesteśmy również wdzięczni strażakom za ich pomoc – mówi burmistrz Czeskiego Cieszyna, Vít Slováček.

Na panującą suszę nie są obojętne władze innych miast regionu. Na przykład w Boguminie postanowiono nie marnować wody i zaprzestać polewania nią miejskich ulic. – Ze względu na utrzymujące się wysokie temperatury wydajność tych zabiegów jest zerowa, ponieważ woda błyskawicznie odparowuje. Dla odmiany już od lipca zintensyfikowaliśmy podlewanie najbardziej potrzebujących tego miejskich zieleńców – stwierdza Lucie Balcarová, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Boguminie.

Dodała, że miasto monitoruje także obiekty, które w trakcie pracy wytwarzają nadmierne ilości kurzu. – Większość unoszącego się pyłu powodowana jest jednak przez rolnictwo, a jak wiadomo żniw nie da się zatrzymać – stwierdza Balcarová.

Dla odmiany, władze Cieszyna, które tego lata wydały zgodę na urządzenie na rynku miniplaży, postanowiły informować mieszkańców o zawartości ozonu w powietrzu. I tak w czwartek Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego ostrzegło o przekroczeniu jego poziomu alarmowego.

Po polskiej stronie granicy prawdziwie katastrofalna sytuacja panuje jednak w Istebnej i Brennej czyli górskich gminach Śląska Cieszyńskiego. Górale – inaczej niż większość mieszkańców regionu – nie korzystają z wody pompowanej ze zbiornika w Wiśle Czarnem i zdani są wyłącznie na kranówkę pochodzącą z lokalnych ujęć. Niestety te w skutek tropikalnych upałów zaczynają wysychają. We wtorek wójt Istebnej ostrzegł, że z powodu braku deszczów na terenie gminy mogą wystąpić okresowe ograniczenia w dostawie wody. – Aby uniknąć przerw w dostawie proszę odbiorców o oszczędne korzystanie z wody – zwrócił się do mieszkańców.

Apel o racjonalne gospodarowanie wodą wystosował również wójt Brennej. – Apeluję o niewykorzystywanie wody do podlewania trawników, kwiatów, mycia samochodów oraz napełniania basenów. Niestosowanie się do tych ograniczeń może spowodować pogorszenie się jakości wody, spadek ciśnienia, a nawet przerwy w jej dostawie – ostrzegł samorządowiec.



Może Cię zainteresować.