_-_transp.png)
Te tragiczne wydarzenia miały miejsce 20 lutego 1945 roku w Karwinie i
Suchej Górnej. Z rąk niemieckich nazistów zginęło wówczas w sumie
dziewięć osób – trzy kobiety i sześciu mężczyzn. 
Dziś nawet miejscowi niewiele wiedzą na ten temat. Sekcja Historii Regionu Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego postanowiła odnowić pamięć tych wydarzeń.
– Postanowiliśmy, że co roku będziemy odwiedzać poszczególne miejsca pamięci i przypominać sobie wydarzenia, które upamiętniają. Zawsze na początku maja z okazji zakończenia drugiej wojny światowej przy tych pomnikach odbywają się co prawda uroczystości wspomnieniowe, my jednak chcemy przypominać konkretne wydarzenia związane z konkretną datą. Dlatego dziś spotykamy się na cmentarzach w Suchej Górnej i Karwinie-Kopalniach, żeby oddać hołd ofiarom z 20 lutego 1945 roku – wyjaśnił przewodniczący Sekcji Historii Regionu, Stanisław Gawlik. – Te osoby zostały zastrzelone bez sądu, bez wyroku skazującego, po prostu bezprawnie. Pod koniec wojny Niemcy starali się jeszcze szybko zlikwidować tych wszystkich, których uważali za swoich wrogów – sprecyzował.
W Suchej Górnej zamordowano wtedy czterech miejscowych Polaków – Antoniego Paszka, Karola Tyrlika, Wiktora Urbana i Józefa Dudę. W tym samym dniu w Karwinie zostali straceni Maria Hefner,Teofil Hefner, Maria Gajduszek, Franciszek Gajduszek oraz Kornelia Pękała. Nazwiska tej ostatniej próżno jednak szukać na karwińskim pomniku. Z kolei nazwisko Gajduszek zapisano na nim w czeskiej transkrypcji, a obydwu kobietom dodano czeską końcówkę -ová. – Jest też błąd w dacie. Przy wszystkich tych nazwiskach ma być data 20. 2., w jednym przypadku jest jednak 20. 4. – wskazuje na naścisłości Gawlik, który uważa, że poprawienie błędów i zafałszowań sugerujących, że wcale nie chodziło o Polaków, to obecnie zadanie Sekcji Historii Regionu bez względu na koszty, które trzeba będzie ponieść. – Ci ludzi zostali rozstrzelani przez niemieckich nazistów za to, że byli Polakami i że, współpracując z ruchem oporu, walczyli o Polskę – podkreślił.
W sobotę przy pomnikach upamiętniających m.in. ofiary tragedii z 20 lutego 1945 roku złożyli kwiaty i zapalilli znicze członkowie Sekcji Historii Regionu, przedstawiciele Ruchu Politycznego „Wspólnota-Coexistentia” oraz mieszkańcy Suchej Górnej i Karwiny, którzy przekazywanie kolejnym pokoleniom pamięci o poległych uważają za swój obowiązek.
– Ważne jest, żeby pamiętać o tych, którzy oddali życie za to, byśmy my mogli być wolni – powiedział na górnosukim cmentarzu kombatant Bronisław Firla. Pochodzący z Karwiny, której dziś już nie ma, Stanisław Gawlik, wspomniał z kolei, że niedaleko karwińskiego cmentarza przeżył całą swoją młodość. – Tu się wychowywałem, na tym cmentarzu spoczywają moi rodzice. Zawsze będę tu wracać i mówić o tych miejscach – przekonywał.
Kolejne akty wspomnieniowe związane z konkretnymi wydarzeniami z czasów II wojny światowej Sekcja Historii Regionu zorganizuje w marcu.