_-_transp.png)
O kulisach układania krzyżówek opowiada Jan „Biki” Ondraszek, ich wieloletni autor w sobotnich wydaniach „Głosu Ludu”.
Jak się układa krzyżówki?
Żadnych książek na ten temat, ani reguł nie czytałem, nie studiowałem i właściwie jestem samoukiem. Ale są zasady, do których się stosuję – żeby diagram był symetryczny i żeby było jak najmniej czarnych kratek. Bo im więcej czarnych, tym jest to co prawda łatwiejsze dla autora, ale człowiek ma ambicję, aby to robił jak najlepiej. Diagram i wpisanie słów, to jest sprawa techniczna – najważniejsze jest, aby się nie powtarzać w określeniach. I tak np. „rzeka” – a to że płynie, że jest pod Jaworowym itp. Starałem się wzorować na tych słynnych krzyżówkach z „Przekroju” i ciągle mi się przypominają takie hasła, jak na przykład „mój i twój kraj półksiężyca”.
?
Nasturcja.
Nie wpadłbym na to...
Albo podobne: „tygrys krowę”. I odpowiedź – „lewkonia”. A najbardziej wspominam taką krzyżówkę, gdzie znalazło się może z dziesięć opisów: „Batory”, „Batory”, „Batory”... A tam wychodziło: statek, transatlantyk, Stefan, król, monarcha. To mnie ciekawiło trochę. I wtedy sam zacząłem je układać.
Kiedy to było?
Kolega Kaga, który w latach osiemdziesiątych był grafikiem we „Zwrocie” zaproponował mi, żebym robił dla nich krzyżówki (co mi zostało do dzisiaj), choć wcześniej układałem już je dla pisemek wydawanych przez SAJ w Ostrawie. Kiedyś miałem wszystko w głowie, albo musiałem sprawdzać w encyklopediach i słownikach, ale teraz mam już własną bazę, ok. 35 tys. haseł w komputerze. Tym niemniej są takie układy, głównie pięcio-, sześcioliterowe, że jest już ciężko coś wymyślić. Bo jeśli jest O-A-I, to tam wyjdzie jedynie „okapi” (i tego afrykańskiego zwierzaka już trzydzieści razy zamieściłem), choć jest jeszcze miasto w Nowej Zelandii, Otaki. Jak jest R-E-A, to zawsze wyjdzie rzepa lub rzeka, jak E-E-I, to tam pasuje tylko ta śpiewająca Greczynka. Druga sprawa to diagramy. Kiedyś trzeba było je samemu narysować ręcznie, a teraz używam programu, bo ile sam mogę wymyślić wariantów 15 na 17 kratek? (jot)
Cały wywiad znajdziecie w czwartkowym drukowanym „Głosie Ludu”.