Grupa turystów z obu stron Olzy wyruszyła w piątek na wycieczkę w poszukiwaniu źródeł tej rzeki. Autokar wyjechał z Cieszyna, po czym przejechał do Czeskiego Cieszyna i zabrał stamtąd drugą część turystów. Cała wyprawa wymyślona i zorganizowana była przez Władysława Kristena, wieloletniego harcerza. Wcielił się on tym razem w rolę przewodnika po Trójwsi Beskidzkiej.
Z inicjatywy Władysława Kristena, już od 2001 roku odbywają się rajdy rowerowe do źródeł Olzy. Była to już 18. taka wyprawa, tym razem została zorganizowana autokarem, aby umożliwić dotarcie do źródła nie tylko miłośnikom turystyki rowerowej. Do samego źródła, które bije z prawie samego szczytu Gańczorki w Istebnej, trzeba było natomiast dojść na piechotę. Ostatnie kilkaset metrów szło się dość mocno pod górkę. – Organizujemy wycieczki w poszukiwaniu miejsca, z którego wypływa Olza, aby uczcić tę rzekę i zastanowić się nad jej niezwykłą rolą. Jest to przecież rzeka, która jednocześnie dzieli i łączy. Dzieli obecnie dwa niepodległe państwa – Polskę i Republikę Czeską, Cieszyn i Czeski Cieszyn, ale łączy przecież Śląsk Cieszyński – zaznaczył Kristen.
W wycieczce uczestniczyło kilkadziesiąt osób, w tym m.in. wiceprezes Kongresu Polaków w RC Józef Szymeczek, były prezes ZG PZKO Zygmunt Stopa, a także starosta cieszyński Janusz Król oraz prezes Macierzy Ziemi Cieszyńskiej Marta Kawulok. Nie zabrakło również wielu członków PTTS „Beskid Śląski”. W roli gospodarzy wystąpiła dwójka leśniczych z nadleśnictwa Wisła Czarne, którzy na co dzień opiekują się tymi terenami. Aby upamiętnić spotkanie u źródła, uczestnicy zasadzili obok dziesięć drzew.
Dłuższy reportaż z tej ciekawej wycieczki znajdziecie państwo we wtorkowym numerze „Głosu Ludu”.