_-_transp.png)
Polska Szkoła Podstawowa w Hawierzowie-Błędowicach zorganizowała w czwartek Dzień Otwarty. Jego celem było przyciągnięcie do szkoły nowych uczniów i pokazanie im placówki od podszewki. Niestety, brakowało chętnych.
Dzień Otwarty poprzedziła zainicjowana przez rodziców kampania reklamowa szkoły. O Dniu Otwartym i zapisach do 1. klasy w jedynej na terenie Hawierzowa polskiej szkole można było się dowiedzieć z miejscowej prasy, jak również z plakatów rozwieszonych na terenie miasta oraz w autobusach komunikacji miejskiej i międzymiastowej. – Postanowiliśmy spróbować i sprawdzić, czy te nasze działania w ogóle coś dadzą – wyjaśnił dyrektor błędowickiej podstawówki, Roman Kaderka, który miał nadzieję zainteresować szkołą głównie te rodziny, które przyprowadziły się tutaj z Polski.
Przed południem, kiedy goście z zewnątrz mogli przyjść zobaczyć, jak wyglądają lekcje we współczesnej polskiej szkole, błędowicką PSP odwiedziły zaledwie cztery osoby. – Nauka odbywała się w normalnym trybie. Z tą tylko różnicą, że wszyscy byli przygotowani na ewentualną publiczność – powiedział Kaderka. Również po południu nauczyciele trwali na posterunku gotowi udzielić wszystkim chętnym odpowiedzi na pytania dotyczące szkoły i prowadzonych przez nie działań. Razem z nimi dyżurował także dziewiątoklasista Dawid Pisula, który miał za zadanie oprowadzać po szkole potencjalnych przyszłych uczniów i ich rodziców. Niestety, niepotrzebnie. Jedynymi popołudniowymi gośćmi, którzy przyszli obejrzeć szkołę, byli dziennikarze.