Dziś nadeszła kalendarzowa wiosna. I nic już jej nie zatrzyma! Nawet pandemia koronawirusa.
Nadejście kalendarzowej wiosny ma stałą datę. To 21 marca. W tym roku wiosnę witamy więc w sobotę. A czym różni się wiosna kalendarzowa od wiosny astronomicznej? Obie nie zawsze pokrywają się ze sobą. Wiosna astronomiczna rozpoczyna się w momencie równonocy wiosennej (czyli, gdy dzień i noc trwają tyle samo) i trwa do momentu przesilenia letniego. Jej rozpoczęcie to moment, w którym słońce przechodzi przez tzw. punkt Barana (czyli punkt przecięcia się ekliptyki z równikiem niebieskim). W 2020 roku ten moment przypadł na piątek, 20 marca.
Ale naukowcy znają też wiosnę meteorologiczną, która trwa w najlepsze od 1 marca. Nazywana jest również termiczną, z prostego powodu – obejmuje okres, w którym temperatury powietrza oscylują między 5 a 15 st. C. Niestety, o takich wskazaniach termometrów w najbliższych dniach możemy jedynie pomarzyć. Nadchodzi bowiem ochłodzenie, a nawet mróz. Temperatura spadła dziś w nocy, a w nocy z niedzieli na poniedziałek ma się pojawić nawet mróz. Ochłodzenie potrwa kilka dni. Meteorolodzy zapowiadają, że ocieplać zacznie się dopiero około 25 marca.