Absolwenci polskiej szkoły wydziałowej w Suchej Górnej, którzy zebrali się w czwartek w Domu PZKO w Hawierzowie-Błędowicach, są tylko o parę lat młodsi od budynku szkolnego, którego 85-lecie niedawno świętowano. Naukę ukończyli w 1950 roku. Teraz spotkali się po 65 latach od ukończenia szkoły.
Liczba uczniów uczęszczających do górnosuskiej podstawówki w latach powojennych była kilkukrotnie wyższa niż teraz. – Mieliśmy dwie równoległe klasy, osobną dla chłopców i osobną dla dziewcząt. W sumie było nas 48 – mówił Tadeusz Nowak, który wraz z Ireną Jakubcową zorganizował kolejne klasowe spotkanie.
Czasy powojenne były specyficzne. W jednym roczniku uczyły się dzieci urodzone w 1934 i 1935 roku. Dziś są to seniorzy w wieku 80-81 lat, którzy mają za sobą bogate życie zawodowe. Wśród obecnych na spotkaniu byli emerytowani technicy, ekonomista, szef koksowni, pielęgniarki, nauczycielka. Niektórzy po dziś dzień są aktywni społecznie – na przykład Erwin Drózd jest działaczem Miejscowego Koła PZKO w Hawierzowie-Szumbarku, Irena Jakubcowa śpiewa w zespole „Havířovské babky”.
Więcej o tym wzruszającym spotkaniu przeczytacie w weekendowym wydaniu papierowym „Głosu Ludu”.