– Czuję się, jakby umarł ktoś bliski – skomentowała Ewa Sikora, bibliotekarka z Czeskiego Cieszyna. – Nieprawdopodobne i niestety nieodwołalne! Niezwykłe miejsce, trudno pogodzić się z taką stratą – napisała z kolei Ewa Gołębiowska, dyrektor Zamku Cieszyn. Do nieszczęśliwego zdarzenia odnieśli się także cieszyńscy blogerzy, m.in. twórca „Beskit Cieszyński 43400” oraz bloger z „Principatus Teschinensis”. Poruszenia nie kryje pisarka Renata Puzlacher: – Aniele Boży, którego spotkałam przed laty w ukochanym drewnianym kościółku w Gutach, nie upilnowałeś… Spłonął, pozostał tylko na zdjęciach i w naszej pamięci – Puzlacher napisała na facebookowym profilu, przytaczając swój wiersz z 2006 roku poświęcony tej świątyni. Wśród komentarzy pojawiają się też spekulacje, czy kościół, który tyle znaczył dla regionu, zostanie odbudowany. Większość mieszkańców ma na to dużą nadzieję. – Jak Feniks z popiołów znów odrodzę się na nowo – napisał mieszkaniec Zaolzia, Zbigniew Zahradnik. – Bardzo smutne, lecz może z bożą pomocą uda się odbudować – wtóruje mu czytelnik „Głosu Ludu”, Piotr Golonka.