PILNE: Wybuch metanu w kopalni Pniówek. Pięć osób nie żyje | 20.04.2022
Pięć osób nie żyje, ponad 20 jest rannych, a wciąż poszukiwane są kolejne, w tym ratownicy górniczy – to dotychczasowy tragiczny bilans wybuchu metanu, do jakiego doszło w środę 20 kwietnia w kopalni Pniówek w Pawłowicach w woj. śląskim. Rannych zostało 21 górników. Akcja ratownicza trwa. Tekst jest na bieżąco aktualizowany.
Ten tekst przeczytasz za 5 min. 60 s
Kopalnia Pniówek budowana była w latach 1963-1974. W 1993 roku weszła w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Fot. materiały prasowe
Do wypadku doszło kwadrans po północy w środę 20 kwietnia przy ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów pod ziemią. Jak informują przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), do której należy kopalnia Pniówek, w zagrożonym rejonie przebywało łącznie 42 pracowników. – Najprawdopodobniej w kopalni doszło do dwóch następujących po sobie wybuchów metanu –informują przedstawiciele JSW.
AKTUALIZACJA 21 kwietnia, godz. 8.45
Akcja ratownicza w kopalni Pniówek trwa już 32 godziny. Ratownikom w dalszym ciągu nie udało się odnaleźć siedmiu zaginionych górników. Akcja ratownicza prowadzona jest w bardzo trudnych warunkach. W dalszym ciągu przekroczone są dopuszczalne stężenia gazów, które maksymalnie utrudniają jej prowadzenie. Przez całą noc 13 zastępów ratowników wyposażonych w aparaty tlenowe prowadziło intensywne prace mające na celu przywrócenie atmosfery w zagrożonym rejonie do bezpiecznych stężeń gazów. Zabudowali wentylator i ponad 200 metrów lutniociągu – instalacji umożliwiającej wtłoczenie czystego powietrza. Aby skutecznie przewietrzyć odcinkami wyrobisko przyścianowe ściany N-6 i bezpiecznie kontynuować poszukiwanie pracowników, ratownicy muszą zabudować odcinkami jeszcze około 500 metrów lutniociągu.
AKTUALIZACJA godz. 20.00
Już blisko dwadzieścia godzin trwa akcja ratownicza w kopalni Pniówek.
Ratownikom wciąż nie udało się odnaleźć siedmiu poszukiwanych pracowników.
Akcja ratownicza odbywa się w bardzo trudnych warunkach. Z powodu przekroczenia dopuszczalnych stężeń gazów w rejonie poszukiwań, wyrobisko jest stale przewietrzane, aby stężenie gazów opadło do bezpiecznego
poziomu. Gdy do tego dojdzie, ratownicy zintensyfikują poszukiwania zaginionych
pracowników.
AKTUALIZACJA godz. 17.15
Trudna akcja ratownicza trwa. W rejonie ściany N-6 na poziomie 1000 metrów w dalszym ciągu trwają poszukiwania siedmiu pracowników. Ratownicy górniczy rozpoczęli penetrację chodnika podścianowego N-11, jednak z uwagi na trudne warunki pod ziemią spowodowane przekroczeniem dopuszczalnych stężeń gazów, kierownik akcji ratowniczej zdecydował o ich wycofaniu do czasu wydłużenia specjalnej linii chromatograficznej, która służy do ciągłych pomiarów stężeń gazów. Ratownicy prowadzą działania, które mają na celu umożliwić dalszą bezpieczną penetrację wyrobiska przez zastępy i dotarcie do poszkodowanych.
Ratownicy górniczy dotarli do kolejnej piątej już ofiary katastrofy górniczej w kopalni Pniówek. Kondolencje rodzinom tragicznie zmarłych pracowników złożył premier Mateusz Morawiecki, który przyjechał dziś do Pawłowic.
– Stało się ogromne nieszczęście. Ratownicy zawsze pięknie mówią, że idą po żywego człowieka i zawsze trzeba się starać dotrzeć jak najszybciej do tych ludzi, ale sytuacja jest naprawdę bardzo, bardzo ciężka – mówił premier Morawiecki. – Ogarniamy myślą, modlitwami rodziny osób zmarłych, składam najszczersze wyrazy współczucia rodzinom oraz tym, którzy ciągle mają nadzieję, bo ta nadzieja musi być. Cała Polska jest z wami myślami i głębokim współczuciu – dodał.
Ratownicy górniczy zakończyli uzupełnianie zapory przeciwpyłowej zabezpieczającej rejon prowadzonej akcji przed wybuchem metanu. Obecnie kontynuują poszukiwania siedmiu pracowników.
AKTUALIZACJA godz. 11.00
W szpitalu zmarł jeden z poszkodowanych górników w wyniku wybuchu metanu w kopalni Pniówek. To czwarta ofiara katastrofy górniczej. Akcja ratownicza trwa, obecnie ratownicy górniczy budują tamy przeciwwybuchowe.
AKTUALIZACJA godz. 9.25
Akcja ratownicza w kopalni Pniówek została chwilowo wstrzymana. Tragiczny bilans prawdopodobnego wybuchu metanu w kopalni wzrósł do trzech ofiar. Akcja ratownicza została chwilowo wstrzymana do czasu odbudowy zapory pyłowej, zabezpieczającej przed wybuchem metanu bazę ratowniczą.
Sztab akcji przy kierowniku akcji opracowuje dalszy przebieg akcji ratowniczej. Jak podali w najnowszym komunikacie przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej w zagrożonym rejonie przebywało łącznie 42 pracowników, 21 z nich przebywa już w szpitalach.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:
W wyniku pierwszego wybuchu 12 górników zostało poparzonych – wszyscy trafili do szpitali. Jednak w momencie, gdy w rejonie prowadzonej akcji znajdowały się dwa zastępy ratowników, które poszukiwały trzech górników, doszło prawdopodobnie do kolejnego wybuchu. – Sztab akcji stracił kontakt z siedmioma ratownikami – przyznali przedstawiciele kopalni Pniówek.
Przed godz. 8.00 przedstawiciele JSW potwierdzili, że dwie osoby nie żyją, a wciąż poszukiwanych jest osiem osób, w tym ratownicy górniczy. – Ratownikom udało się dotrzeć do dwóch poszkodowanych osób. Niestety, lekarz stwierdził ich zgon. Ratownicy w dalszym ciągu poszukują ośmiu osób – podali przedstawiciele JSW.
W akcji bierze udział 13 zastępów ratowniczych. W sztabie akcji przebywają przedstawiciele Zarządu JSW oraz Wyższego i Okręgowego Urzędu Górniczego. Rodziny poszkodowanych górników zostały objęte opieką psychologów.
Jak poinformowało Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach na miejsce wypadku zadysponowano 13 zespołów ratownictwa medycznego oraz 2 zespoły Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Wiadomo, że po trzech poszkodowanych zabrały załogi ratownictwa medycznego (ZMR) z Cieszyna, Żor i Wodzisławia Śląskiego i Jastrzębia Zdroju (w sumie dwanaście osób), po dwóch górników zabrały załogi z Rybnika, Pszczyny i Siemianowic Śląskich, a jednego poszkodowanego załoga z Bielska-Białej.