niedziela, 9 listopada 2025
Imieniny: PL: Anatolii, Gracji, Teodora| CZ: Bohdan
Glos Live
/
Nahoru

Wypadkowe święta | 28.12.2015

Pogotowie ratunkowe województwa morawsko-śląskiego jak zwykle nie odpoczęło w czasie świąt. W ciągu trzech dni ratownicy wyjeżdżali w teren ponad tysiąc razy, w wigilię zajmowali się 350 przypadkami.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Fot. ARC


Oprócz zdarzających się w ciągu całego roku zasłabnięć, kłopotów z sercem czy ciśnieniem „zaliczyli” także typowo świąteczne wypadki, jak krztuszenie się ośćmi czy porażenie prądem z choinkowych światełek.

W pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia pogotowie interweniowało także w Bystrzycy, gdzie 60-letnia kobieta wypadła z balkonu. – Kobieta spadła z wysokości 4-5 metrów. W chwili przyjazdu karetki była w stanie krytycznym, doznała poważnego urazu głowy. W czasie przygotowywania rannej do przewozu karetką doszło do zatrzymania akcji serca – wyjaśnił w imieniu pogotowia ratowniczego Ladislav Lang. Jak powiedział, ranna kobieta zmarła na miejscu pomimo udzielenia jej wszelkiej możliwej pomocy.

Większość pozostałych wypadków, do których w okresie świątecznym wyjeżdżały karetki, nie zakończyła się tak tragicznie. Przeważali starsi pacjenci cierpiący na różne choroby wewnętrzne.

– Każdego roku ze szpitali zwalnianych jest na święta wielu chorych, o ile ich stan na to pozwala. Często w czasie pobytu w domu ich stan się pogarsza i krewni wzywają pogotowie ratunkowe – wyjaśnił rzecznik morawsko-śląskich ratowników, Lukáš Humpl.

Zapewne efektem świątecznego przejedzenia była zwiększona w tym okresie ilość przypadków bólów żołądka połączonych z wymiotami oraz silnych bólów brzucha. Typowo wigilijnymi przypadłościami było dławienie się ośćmi (pogotowie wyjeżdżało do czterech takich przypadków w województwie). Jeden mężczyzna został porażony prądem w czasie zapalania światełek na choince, innemu z kolei w rękach eksplodowała petarda.




Może Cię zainteresować.