Śp. Oskar Franciszek Cieślar urodził się w Wiśle 25 grudnia 1917 roku. Po wojnie, w 1948 roku – po ślubie z Heleną Wojnar, zamieszkał w Nydku, rodzinnej wsi żony. To tam właśnie odwiedziłem Go w 2007 roku, kiedy obchodził 90. urodziny. Wyjechaliśmy wspólnie z ówczesnym konsulem generalnym Rzeczypospolitej Polskiej w Ostrawie, Jerzym Kronholdem. Konsul przywiózł wówczas dla Jubilata w prezencie m.in. piękne wydanie Pisma Świętego. A przede wszystkim trzy listy z życzeniami od marszałka Senatu RP,Bogdana Borusewicza, prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, Andrzeja Stelmachowskiego, oraz ambasadora RP w Pradze, Jana Pastwy. – Pańska postawa życiowa budzi mój najwyższy szacunek, a działania na rzecz krzewienia polskości zasługują na szczególne uznania. Pragnę złożyć podziękowania za Pańską działalność społeczną, charytatywną, służbę drugiemu człowiekowi i wychowanie młodego pokolenia – napisał w swoim liście marszałek Borusewicz.

90-letni wówczas Oskar Franciszek Cieślar wspominał w rozmowie z konsulem spotkanie z przedwojennym prezydentem Ignacym Mościckim w Zameczku Prezydenckim w swojej rodzinnej wsi, trudne czasy II wojny światowej, podczas której był m.in. zamknięty w gułagu w Sjastroj na brzegach jeziora Ładoga, niewesołe czasy powojenne w komunistycznych realiach, kiedy to był nauczycielem w szkółkach niedzielnych w Nydku, Bystrzycy, Koszarzyskach i Karpętnej. Opowiadał też o swoim... pogrzebie. Podczas wojny bowiem, po 4 latach tułaczki na froncie wschodnim, w jednej z bitw został ranny w głowę. Dowódcy byli przekonani, że nie żyje i wysłali wiadomość do kraju, że padł na polu walki pod Kownem na Litwie. W rodzinnej Wiśle odprawiono uroczystości pogrzebowe.

Drugi, już prawdziwy pogrzeb śp. Oskara Franciszka Cieślara odbędzie się we wtorek 21 kwietnia o 15.00 w kaplicy ewangelickiej w Nydku.

JACEK SIKORA