Wtorkowy „Głos” się poleca. Jesteśmy zawsze tam, gdzie dzieje się coś ważnego | 02.09.2025
Początek roku
szkolnego 2025/2026 zdominował wtorkowe wydanie papierowe „Głosu”. 1 września
odwiedziliśmy trzy polskie podstawówki, żeby zobaczyć inaugurację oraz wręczanie
uczniom klas pierwszych Bonu Kolbego (popularnego „bonu pierwszaka”),
dofinansowanego ze środków Instytutu Rozwoju Języka Polskiego za pośrednictwem
Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego. Gościliśmy w w
Hawierzowie-Błędowicach, Lutyni Dolnej oraz Wędryni.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Sandra
Hanusek, mama Ewelinki, która wczoraj rozpoczęła swoją przygodę z podstawówką,
przyznała, że Bon Kolbego to duża pomoc dla rodziców. – Wszystko
jest w końcu drogie, tornistry, przybory… Wydatki w pierwszym roku nauki są
naprawdę duże. Taka wyprawka to wielka pomoc dla domowego budżetu –
podkreśliła.
Na naszych łamach
publikujemy także wywiad, w którym Karolina Świątek, fizjoterapeutka, opowiada o
błędach w postawie naszych dzieci. Udziela też wielu cennych wskazówek, które –
niby są powszechne znane – ale sporo osób najwyraźniej o nich zapomniało. – Powinniśmy siedzieć na
kościach pośladka, czyli na guzach kulszowych. Dzięki temu osiągamy neutralne
ustawienie miednicy. Jeśli ustawimy miednicę prawidłowo, to już wtedy reszta
kręgosłupa, odcinek lędźwiowy, piersiowy, szyja lepiej się ustawia. Dosuwamy
się więc do końca krzesła, by podeprzeć całe ciało. Gdy siedzimy na środku
krzesła, zwijamy się często w literę „C” albo przesadnie prostujemy, gdy
siedzimy na jego brzegu. Bóle głowy czy między łopatkami mogą być związane z
przeprostowaną pozycją – opowiada między innymi.
Przełom
sierpnia i września to czas dożynek w regionie. My byliśmy w weekend na dwóch
imprezach, z których zdajemy obszerną relację. Z wtorkowej gazety drukowanej dowiecie
się, jak bawiono się w Oldrzychowicach oraz Błędowicach. „Na imprezie
obecne były najczęściej całe rodziny. – Na te dożynki, w Błędowicach,
przychodzę tu od małego. Bywałem tu z rodzicami, pomimo tego, że pochodzimy z
Suchej, tańczyłem w tutejszym zespole, teraz moje pociechy też w nim tańczą –
mówił „Głosowi” Marek Kadłubiec” – piszemy we wtorkowym „Głosie”.