Kto wyobraża sobie, że centrum informacji turystycznej w
wioskach, to sprawa trochę na wyrost, jest w błędzie. Te miejsca każdego lata
przyciągają coraz więcej turystów. Przekonaliśmy się o tym we wtorek,
odwiedzając kolejno punkty oznaczone białą literą „i” na zielonym tle w Mostach
koło Jabłonkowa, Łomnej Dolnej, Jabłonkowie, Bystrzycy i Nydku.
– Centrum Informacji Turystycznej to zwykle pierwsze miejsce
spotkania turysty z danym regionem. Przyjazne, profesjonalne podejście
pracowników informacji przekłada się później pozytywnie na cały urlop. Zdarza
się, że ludzie, którzy przyjechali tu na dłużej, po skorzystaniu z naszej
propozycji na dany dzień przychodzą ponownie i pytają: „Co dalej?”. W ten
sposób budujemy zaufanie wśród naszych gości – zarówno jako placówka, jak i
cały region – przekonuje Alena Kolčárkowa, dyrektorka Gorolskiego Centrum Informacji
Turystycznej GOTIC w Mostach koło Jabłonkowa. W lipcu przyszło tu po
turystyczną radę ok. 1400 osób.
W poszukiwaniu Trójstyku
Beskidy, to górskie szlaki turystyczne ze schroniskiem na wielu
szczytach. Jednak dla wielu przyjezdnych pierwotnym impulsem do wyruszenia w
drogę jest Trójstyk oraz najbardziej wysunięty na wschód punkt Republiki
Czeskiej w Bukowcu.
– Niedawno mieliśmy klientów z Aszu w Czechach Zachodnich. Zaglądają
do nas też tacy, którzy chcą odwiedzić wszystkie cztery krańce Republiki
Czeskiej – północny, południowy, wschodni i zachodni. To dosyć powszechne. Ponadto
przez Jabłonków prowadzi trasa Via Czechia. Również jej uczestnicy korzystają z
naszych usług i gościnności. Zostawiają u nas plecaki, ładowarki, a potem po
nie wracają i ruszają w dalszą drogę. Światowe Muzeum Biblii to z kolei cel
wycieczek autokarowych. Latem naprawdę jest duży ruch, a przed „Gorolskim
Świętem” przeżywamy istne oblężenie – dzieli się doświadczeniami pracownica
Jabłonkowskiego Centrum Informacji i Kultury JACKi Andrea Brozdowa.
Andrea Brozdowa z uśmiechem wita turystów. Fot. BEATA SCHÖNWALD
– Najpierw sprawdzamy, skąd turysta przyjechał, żeby na
podstawie jego pochodzenia i zainteresowań stworzyć ofertę wycieczek na miarę
jego potrzeb. Oprócz turystów, którzy przeczytali gdzieś o Trójstyku i
najbardziej wysuniętym na wschód miejscu w RC i chcą je odwiedzić, są też goście
z Polski, którzy chcą poznać Zaolzie, bo kiedyś słyszeli coś o nim, oraz ludzie
mieszkający poza regionem, których przodkowie wywodzą się z Bystrzycy – mówi
Jan Michalik, pracownik Muzeum i Centrum Informacji w Bystrzycy. – Na pierwszym
miejscu przekazujemy informacje o Bystrzycy. Nie zamykamy się jednak w swojej
gminie i informujemy również o możliwościach, jakie daje okolica, kierujemy
turystów do centrów informacji turystycznej w sąsiednich miejscowościach oraz
polecamy wycieczki w ramach całego czesko-polsko-słowackiego pogranicza –
dodaje.
Potwierdza to również Tereza Sikora, która czwarty sezon z
kolei obsługuje punkt informacyjny położony na granicy Łomnej Dolnej i Górnej,
tuż przy wyjściu na trasę prowadzącą do rezerwatu przyrody Mionsz. – Ludzie,
którzy trafiają do nas, pytają głównie o możliwości zwiedzenia puszczy.
Ponieważ możliwe jest to tylko z przewodnikiem o określonych porach, zdarza
się, że muszę im zaproponować jaką alternatywę. W grę wchodzą wtedy najbliższe
góry, jak Kamienity, Kozubowa czy Sewerka. Jeśli mają samochód, to kieruję ich
np. na mosteckie Szańce – wymienia. Jak wynika z jej obserwacji, w Łomnej
spędza lato wielu właścicieli domków letniskowych z Karwiny, Orłowej czy
Ostrawy, choć przyjeżdżają ludzie z całej RC.– Turystów z Polski mamy głównie jednodniowych, kiedy w
Polsce wypada jakieś święto. W piątek 15 sierpnia było ich tu istne zatrzęsienie
– przekonuje.
Informacje z drzewiónek
Punkt informacyjny w Łomnej Dolnej połączony z prywatną
kawiarnią jest usytuowany w stylowej drzewiónce będącej własnością gminy. W
drewnianych obiektach mieszczą się ponadto Muzeum Łomniańskie, gdzie turysta
może również zaczerpnąć informacji nt. wioski i regionu oraz kupić związane z
nimi gadżety, oraz mostecki GOTIC. Wprost pod nazwą Drzewiónka, tyle że w
czeskiej transkrypcji, funkcjonuje nydeckie Centrum Informacji Turystycznej.
Jak wynika z doświadczeń pracowników tych placówek, architektura drewniana
zachęca turystów, żeby zawitać w ich progi.
– U nas turysta oprócz uzyskania potrzebnych informacji lub
zakupienia widokówek, wizytówek turystycznych, pamiątek, produktów regionalnych
oraz książek o regionie może obejrzeć naszą ekspozycję, która mieści się w
Drzewiónce oraz w stodole. Chętnych oprowadzamy i zapoznajemy z poszczególnymi
eksponatami – relacjonuje Marie Heczkowa, sezonowa pracownika nydeckiego punktu
informacyjnego.
Dziadkowie z wnukami przyjechali do Bystrzycy z
okolic Pragi. Fot. BEATA SCHÖNWALD
Muzeum i Centrum Informacji w jednym oferuje również
Bystrzyca. Ekspozycję usytuowaną na piętrze można zwiedzać z przewodnikiem lub
indywidualnie. – Eksponaty są opisane w czterech językach – najpierw w gwarze
„po naszymu”, bo to jest język miejscowych ludzi, a następnie po czesku, polsku
i angielsku – wyjaśnia Jan Michalik.
Dziadkowie z dwoma wnukami w wieku szkolnym, którzy tego
dnia odwiedzili Bystrzycę, postanowili skorzystać z profesjonalnego wykładu. –
Przyjechaliśmy tu w poniedziałek i zostaniemy do piątku. Jesteśmy z okolic
Pragi. Noclegi mamy w pensjonacie w Jabłonkowie, w najbardziej położonym na
wschód mieście naszego kraju, a dziś postanowiliśmy zwiedzić Bystrzycę –
zdradzili nam swoje plany. W Bystrzycy dowiedzieli się m.in., czym jest gwara
cieszyńska.
Turysta, któremu nie spieszy się do
domu
Statystyki podają, że turyści odwiedzający region
morawsko-śląski zatrzymują się w nim średnio na trzy noce. Jednak pracownicy
Gorolskiego Centrum Informacji Turystycznej w Mostach koło Jabłonkowa mają
coraz częściej do czynienia z wczasowiczami, którzy postanowili spędzić w
Beskidach cały tydzień. Często muszą pokonać setki kilometrów, sporo z nich
pochodzi bowiem z Czech Środkowych lub Zachodnich.
W Mostach koło Jabłonkowa jest tłoczno. Fot. BEATA SCHÖNWALD
– Wiosną i jesienią prym wiodą pobyty weekendowe,
natomiast w czasie wakacji ludzie wybierają ten region i przyjeżdżają tu na
cały tydzień. To właśnie takich turystów nasz region potrzebuje – którzy
pozwolą zarobić hotelom, restauracjom, kawiarniom, sklepom i miejscowym
atrakcjom. O to przez cały czas zabiegaliśmy i w tym widzimy cel naszego
działania – podkreśla Alena Kolčárkowa.