piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Bogumin-Skrzeczoń: Jarmark wielkanocny pachnący żurkiem i wędzonką  | 27.03.2023

Po raz trzeci członkowie MK PZKO w Boguminie-Skrzeczoniu zaprosili w sobotę do swojego domu na wielkanocny jarmark. Na święta każdy mógł się zaopatrzyć w ręcznie zdobione pisanki, ozdoby świąteczne, karabacze, wędliny, miody, pierniczki, czy też na miejscu rozsmakować się w świątecznym polskim żurku. 

Ten tekst przeczytasz za 3 min.
Justyna Sandra Wojwoda najmłodszym gościom proponowała udział w warsztatach. Fot. Szymon Brandys

– To nie tylko zakupy i przygotowania do świąt, ale przede wszystkim spotkanie w gronie znajomych – wyjaśniał prezes Czesław Gałuszka. Jarmarki w Skrzeczoniu poprzedzało „Powitanie wiosny” organizowane na przełomie marca i kwietnia. Przed pięcioma laty pojawił się jednak pomysł, by nie zamykać się we własnym gronie, rozszerzyć grono odbiorców i wyjść z ofertą do mieszkańców miasta i okolicy. – To doskonała okazja do promowania polskiej kultury w Czechach – dodał. Podobna impreza odbywa się w Skrzeczoniu przed świętami Bożego Narodzenia.

Od progu sali Domu PZKO najmłodszych gości witała Justyna Sandra Wojwoda z działającego w kole od 3 lat klubu młodych. Proponowała dzieciom świąteczne figurki z gipsu i wydmuszki, które w ramach warsztatów można było ozdabiać wedle uznania. Przy drzwiach na ścianie umieszczono też wielkie wielkanocne jajo, które pełniło funkcję kroniki i na którym każdy mógł złożyć swój podpis, napisać wspomnienie czy coś namalować. Do udziału w loterii zapraszał z kolei Tadeusz Guziur. – W puli nagród mamy książki naszego członka Franciszka Bałona, pierniki, ozdoby, a nawet czapkę i kopaczkę – zachęcał. 

Wśród stoisk z Hawierzowa, Bogumina, Dziećmorowic czy Lutyni Dolnej królowały rzecz jasna ozdoby świąteczne. Pisanki, kraszanki, skrobanki wystawiała boguminianka Eva Holešowa, która wraz ze swoją córką może się pochwalić zapisem w czeskiej Księdze Rekordów Guinessa za największą liczbę pisanek wykonanych w ciągu jednego roku. Rekord sprzed kilku lat (3900 jaj!) zdążyły już jednak pobić, w zeszłym roku bowiem pisanek naliczyły 5200. (Do rozmowy z panią Evą wrócimy w numerze świątecznym.)




– To dla mnie relaks i odreagowanie od wszelkich problemów. Maluję jednak tylko przed świętami wielkanocnymi – oderwała się od pracy nad kolejnym jajkiem kilka stoisk dalej Zdzisława Menšíkowa, która przywiozła pisanki nawiercane, zdrapywane, malowane tuszem czy woskiem. 

Nie samymi ozdobami człowiek żyje, nawet w przedświątecznym szale zakupów. Żurek, smalec, karkówkę, pasztet, kiełbasę i różne wędliny, przywiozła z Polski do Skrzeczonia Gabriela Krótki z miejscowości Olza w Gminie Gorzyce. – Żur trzeba dobrze przyprawić, nic się nie da oszukać! Tutejsze kucharki dodały do niego jeszcze jajka i ziemniaki – zdradziła. Po jej specjały jeszcze przed otwarciem sobotniego jarmarku ustawiła się spora kolejka. 

Pezetkaowcy ze Skrzeczonia mają już w planie kolejne imprezy. W kwietniu ma się odbyć turniej w tenisie stołowym, w maju skrzeczoniacy spotkają się przy jajecznicy, w czerwcu będą się bawili na festynie ogrodowym, jesienią zorganizują winobranie lub wykopki, a początkiem grudnia jarmark bożonarodzeniowy. Rok działalności zakończą wigilijką, a w międzyczasie może uda im się jeszcze wyjechać na wycieczkę do Polski. 



Może Cię zainteresować.