poniedziałek, 5 maja 2025
Imieniny: PL: Irydy, Tamary, Waldemara| CZ: Klaudie
Glos Live
/
Nahoru

Meandry Łucyny inaczej. W obiektywie Romana Dzika  | 02.01.2023

Prawie półtora roku fotograficznej pracy, blisko 400 przejechanych na rowerze kilometrów, przedzieranie się nieraz w miejsca trudno dostępne zaowocowały wystawą wyjątkowych zdjęć – Roman Dzik z Suchej Górnej, znany w regionie fotograf hawierzowskiego fotoklubu postanowił pokazać meandry rzeki Łucyny w sposób, w jaki nikt jeszcze nie próbował. Efekty można oglądać w Galerii „Po Schodach” w Bibliotece Miasta Hawierzowa.

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 30 s
Roman Dzik przy planszy ze zdjęciem dębu letniego, od którego zaczął się pomysł wystawy. Fot. ŁUKASZ KLIMANIEC


Łucyna to piękna rzeka. Wypływa pod górą Praszywą i wije się w kierunku północno-zachodnim przepływając m.in. przez Wojkowice, Łucynę, Żermanice, Błędowice Górne, Hawierzów i Ostrawę, by po 37 kilometrach ujść do Ostrawicy nieopodal Zamku. W 1992 roku jej meandry (zakola rzeczne) znajdujące się na terenie Hawierzowa zostały objęte ochroną. I to jest jedna historia.

Drugą opowiada majestatyczny dąb letni, jaki rośnie na niewielkiej działce w obrębie chronionych meandrów Łucyny, a który w 2013 r. miasto Hawierzów ogłosiło Drzewem Pamiątkowym.
 
– Dziadek mojej żony, Karol Przeczek, kupił tę łąkę w 1932 roku i to drzewo już tam rosło. Żona pamięta je ze swojego dzieciństwa, gdy jeździli tam sianokosy – opowiada Roman Dzik. 

W dokumencie nadającym temu dębowi letniemu tytuł Drzewa Pamiątkowego widnieje informacja, że obwód pnia liczy 297 cm. Roman Dzik z ciekawości wykonał pomiar w ubiegłym roku – obwód liczył 360 cm. Od specjalisty dowiedział się, że drzewo rośnie w idealnych warunkach klimatycznych. Przechadzając się wokół dębu dotarł do pierwszego meandra Łucyny. Widząc to rzeczne zakole uznał, że to idealne miejsce do zrobienia panoramicznego zdjęcia. Zainspirowany książką górskiego fotografa Karola Nienartowicza postawił uchwycić meandry Łucyny w niekonwencjonalny sposób – wykonując pionowe panoramy, a następnie łącząc je, by oczom widza ukazała się całość w poziomie.

 – Zdjęcia pokazane na wystawie składają się z serii 7-8 fotografii. Cała tajemnica tkwi w tym, żeby statyw był stabilnie umocowany – wyjaśnia. I tak zrodziła się wystawa „Meandry Łucyny inaczej”.
 
Prace rozpoczął wiosną 2021 roku. Zdjęcia wykonywał sukcesywnie do późnego lata 2022 roku. Czasem w ciągu dnia udało się zrobić tylko dwa lub trzy ujęcia. Największa trudność polegała na przygotowaniu miejsca do zrobienia zdjęcia. 

– Jeździłem z piłką, siekierką, nożyczkami. Wszystko po to, by dobrze i stabilnie ustawić statyw i dobrze pokazać widok meandrów – wyjaśnia. Ze swojego domu w Suchej Górnej do najbliższego zakola rzecznego Łucyny miał 8 kilometrów. Do najdalej położonego prawie 14 km. W ciągu półtorarocznego fotografowania przejechał około 400 km na rowerze elektrycznym. – Bez niego nie dałbym rady – uśmiecha się Roman Dzik. 

Meandry Łucyny można podziwiać spacerując 2,5-kilometrową ścieżką, jaka prowadzi po lewym brzegu rzeki. – Chciałem pokazać te meandry szerszej publiczności, rozpropagować te miejsca, żeby miasto miało czym się pochwalić. Można tam przecież dojechać samochodem i przespacerować się ścieżką. Sporo osób z tego korzysta. Początkowo myślałem, że sfotografuję tylko meandry na tym odcinku, ale stwierdziłem, że kiedy opuszczam Hawierzów, to Łucyna jawi się o wiele bardziej zjawiskowo – przyznaje artysta z Suchej Górnej.

W istocie – urwiste brzegi, trudno dostępne miejsca, nieskoszona trawa, pokrzywy sięgające ramion podkreślały dzikie piękno meandrów, ale i wymagały od fotografa specjalnego ubioru chroniącego przed komarami i pokrzywami. Ale warto było. 

Efekty pracy Romana Dzika można oglądać w Galerii „Po Schodach” w Bibliotece Miasta Hawierzowa przy ul. Svornosti. Warto zacząć od drugiego piętra, bo tak została pomyślana wystawa. Tam znajduje się m.in. plansza ze zdjęciem dębu letniego oraz pobliskiego meandra, który zainspirował fotografa do tego projektu.
 
Plansze zdjęć kipiące zielenią, błękitem nieba, złotem jesiennych liści, ale i nieraz brązową wodą Łucyny uzupełniają fotografie minimalistyczne, na których zjawiskowo pozujące wywrócone drzewa lub ich konary uchwycone okiem Romana Dzika dobrze uzupełniają wystawę dodając jej aury tajemniczości. Ktoś w powalonym konarze dostrzeże krokodyla, inny splecione sylwetki.
 
Roman Dzik nie unika zabawy z widzem prezentując zdjęcie nazwane… szkicem z tajemniczego pobytu Vincenta van Gogha w Błędowicach. Gra kolorów na tafli wód Łucyny do złudzenia przypomina dzieła słynnego malarza. Ale o tym można przekonać się na własne oczy. W Galerii „Po Schodach” 32 zdjęcia Romana Dzika z wystawy „Meandry Łucyny inaczej” można oglądać do 10 lutego w godzinach otwarcia biblioteki.
 




Może Cię zainteresować.