Nie ma
lęku, tak naprawdę od początku wojny to dla mnie obce uczucie. Bardziej jest niepewność
własnych sił, czy na przykład będę w stanie wszystkim pomóc. Dziś już widzę, że
nie jest to możliwe – mówi w rozmowie z „Głosem” pochodzący z Podhala, a
pełniący posługę duszpasterską w Sanktuarium Matki Boskiej Szkaplerznej w Berdyczowie
na Ukrainie ojciec Paweł Ferko, karmelita bosy. Dosłownie na kilkadziesiąt
godzin wpadł do Jaworza, skąd wrócił do domu z kolejnym już w tym roku transportem
darów.
Czytaj więcej »»