czwartek, 24 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Bony, Horacji, Jerzego| CZ: Jiří
Glos Live
/
Nahoru

MK PZKO KARWINA-RAJ: ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI Z AKTORAMI SCENY POLSKIEJ  | 12.11.2022

Członkowie Miejscowego Koła PZKO w Karwinie-Raju obchodzili Święto Niepodległości wspólnie z aktorami Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego. Na tę okazję zaprosili ich do biblioteki w Karwinie-Frysztacie. Nie zabrakło patriotycznych akcentów. Były kotyliony i dekoracje w polskich barwach narodowych.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 60 s
Ksenia Stuchlik wręczyła aktorom kwiaty. Zdjęcia: BEATA SCHÓNWALD

Impreza została zorganizowana jako pierwsza z cyklu spotkań Sceny Polskiej z kołami PZKO. – Chodzi o projekt, który Zarząd Główny PZKO złożył w Fundacji Volens i otrzymał na niego dofinansowanie. Jego celem jest promocja Sceny Polskiej i pozyskanie nowych abonentów – przybliżyła „Głosowi” prezes rajskiego koła Ksenia Stuchlik.

– Bardzo się cieszymy, bo zawsze chętnie przyjmujemy takie zaproszenia. Jeszcze przed COVID-19 byliśmy w kilku kołach PZKO na podobnych spotkaniach i cieszę się, że możemy do tej praktyki powrócić. W niedzielę 27 bm. będziemy np. gościć w Nieborach. Liczymy na rozmowy, pytania, uwagi i propozycje. Chcemy poznać oczekiwania naszych widzów – powiedział kierownik Sceny Polskiej Bogdan Kokotek. Do Karwiny przyjechał w towarzystwie Małgorzaty Pikus, Tomasza Kłaptocza, Grzegorza Widery i Jana Monczki.

Z uwagi na wyjątkową datę spotkania aktorzy zaśpiewali dla publiczności polskie piosenki międzywojenne ze spektaklu „Powróćmy jak za dawnych lat”. Całość zamknęli zaś niczym klamrą utworem pochodzącym z najnowszego spektaklu „Krzywy kościół”.

Sztuka ta – jak zabrzmiało podczas spotkania – jest „sprawą sercową” mieszkańców Karwiny. Nic więc dziwnego, że podczas wspólnych rozmów poświęcono jej wiele uwagi. Aktorzy opowiadali, jak próbowali sobie radzić z gwarą, mówili o pełnych salach, które dotąd były pustawe, o owacjach na stojąco, jakie zgotowała im młodzież Polskiego Gimnazjum. – Pełna widownia w Karwinie czy Orłowej to pewnie zasługa tego, że „Šikmý kostel” jest bestsellerem i wiele Czechów chciało zobaczyć na scenie przynajmniej jego polską wersję – tłumaczyła sobie ten fenomen Małgorzata Pikus.

Zainteresowaniem cieszył się również inny karwiński „wątek”. Jan Monczka, który przez większość życia robił karierę w najlepszych teatrach w Krakowie, urodził się bowiem w starej Karwinie w domku naprzeciwko nowego kościoła. Wkrótce jednak oba budynki musiały ustąpić miejsca wydobyciu i rodzina przeprowadziła się do Hawierzowa. Na spotkaniu w bibliotece wspominał czasy swojej nauki w gimnazjum orłowskim, pierwsze lata w Scenie Polskiej, a także chwile, które spędzał z bratem na hałdach w poszukiwaniu minerałów i skamielin.

Swoje historie związane z przyjściem do czeskocieszyńskiego teatru opowiedzieli również pozostali aktorzy. Każda była inna, oryginalna.

Kierownik Sceny Polskiej przybliżył natomiast pozycje repertuarowe tego sezonu teatralnego oraz zdradził plany na kolejny. – Po sukcesie „Skrzypka na dachu”, którego wciąż jeszcze gramy, ponownie zmierzymy się z trudnym muzycznym materiałem. Będzie to musical „Grek Zorba” – powiedział Bogdan Kokotek. 
 


Może Cię zainteresować.