czwartek, 2 maja 2024
Imieniny: PL: Longiny, Toli, Zygmunta| CZ: Zikmund
Glos Live
/
Nahoru

Mosty k. Jabłonkowa: Powiesili ich dla przestrogi  | 26.10.2023

Przed 80 laty, 26 października 1943 roku, naprzeciwko hotelu „Beskid” w Mostach koło Jabłonkowa zostało straconych dziesięciu mężczyzn. Zginęli na szubienicy z rąk niemieckich oprawców. W czwartek w miejscu egzekucji odbyła się uroczystość upamiętniająca tę faszystowską zbrodnię.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Ze zniczami i wiązankami kwiatów przyszli oddać hołd ofiarom niemieckiej przemocy przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Ostrawie, gminy Mosty koło Jabłonkowa, PZKO, Harcerstwa Polskiego i innych organizacji. Fot. Beata Schönwald
Nazwisko lekarza medycyny Bolesława Wiechuły zostało zapisane na pomniku jako pierwsze. Jako jedyny ze skazańców pochodził z sąsiedniego Jabłonkowa. Pozostali urodzili się w Poznaniu, Lutyni, Dziećmorowicach, Proszowicach, Sosnowcu, Będzinie i Sadownie. Pięciu z nich, Polaków, zginęło za działalność konspiracyjną. Kolejnych pięciu otrzymało wyrok śmierci za przynależność do narodu żydowskiego. Jak podkreślił Stanisław Gawlik w przyczynku wygłoszonym w czwartek w Mostach, ich egzekucja miała być przestrogą dla tych, którzy chcieliby przeciwstawiać się terrorowi niemieckiemu. Specjalnie zostali więc przywiezieni z więzienia w Mysłowicach oraz z obozu koncentracyjnego Auschwitz, a udział w tym „pokazie” był dla mieszkańców obowiązkowy.

Pamięć tych wydarzeń jest nadal żywa w rodzinie Bolesława Wiechuły. Jego krewny Tomasz Weber przyjechał do Mostów z Wrocławia. – Moja babcia była najstarszą siostrą Bolesława Wiechuły. Został aresztowany podczas tzw. wielkiej wsypy w czerwcu 1943 roku, na skutek czego praktycznie cała nasza rodzina została rozstrzelana albo przynajmniej przez jakiś czas więziona. Babcia wróciła z aresztu. Zmarła w 1986 roku. Pamiętam, że u niej w Katowicach-Piotrowicach zawsze był wałkowany temat tych tragedii – powiedział „Głosowi” wrocławianin.

Fot. Beata Schönwald

W czwartek przy pomniku ofiar harcmistrz Władysław Kristen wezwał do apelu wszystkich poległych oraz przypomniał działalność na rzecz ruchu oporu zamordowanych Polaków. Okolicznościowy program artystyczny wykonali uczniowie miejscowej czeskiej szkoły oraz polskiej podstawówki z Jabłonkowa. Podczas składania kwiatów przy pomniku kapela „Nowina” grała nastrojowo „Płyniesz, Olzo”. Na zakończenie przy jej akompaniamencie oraz z towarzyszeniem Władysława Czepca i jego wnuka Adama odśpiewano wspólnie „Ojcowski dom”.  

Ze zniczami i wiązankami kwiatów przyszli oddać hołd ofiarom niemieckiej przemocy przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Ostrawie, gminy Mosty koło Jabłonkowa, Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego, Harcerstwa Polskiego i innych organizacji i stowarzyszeń. Stawili się też mieszkańcy, którzy udział w tego rodzaju uroczystościach uważają za swój patriotyczny obowiązek.

– Po tej tragedii miał zostać tylko suchy zapisek w mosteckiej księdze urzędu stanu cywilnego: „Hinrichtung durch den Strang” (Egzekucja przez powieszenie – przyp. BS). Ale my pamiętamy i przypominamy potomnym te ofiary bestialskich działań nazistów  niemieckich – stwierdził Stanisław Gawlik.

 
GALERIE Mosty k. Jabłonkowa
 



Może Cię zainteresować.