– Wszystkie jajka mamy domowe, tu ludzie mają jeszcze kury. Jest szczypiorek, tylko chleb i słoninę musieliśmy kupić – przekonywała Anna Szturc, jedna z długoletnich członkiń, odpowiedzialna za jajecznicę.
Podczas gdy starsi członkowie uwijali się wokół paleniska, młodsi pilnowali swoich pociech korzystających z przygotowanych dla nich atrakcji. Zapewniła je firma z Cieszyna, specjalizująca się w animowaniu programów dla dzieci. Maluchy i nieco większe dzieci skakały w dmuchanym zamku, pokonywały tor przeszkód, celowały strzałkami w tarczę, cieszyły się z obrazków, które animatorka malowała im na rękach.
 –  Mamy dużo rodzin z dziećmi, dziesięcioro dzieci do lat czterech i dziesięcioro starszych, do lat piętnastu. Co roku łączymy smażenie jajecznicy z Dniem Dziecka. W poprzednich latach albo prosiliśmy o prowadzenie gier harcerzy z Bystrzycy, albo koleżanka je organizowała. W tym roku smażymy jajecznicę w Dniu Matek, dlatego postanowiłyśmy odpocząć. Koło zamówiło firmę animacyjną, która prowadzi gry i zabawy – powiedziała „Głosowi” Renata Martynek z zarządu Koła. Pani Renata i jej mąż – prezes Bogdan Martynek – również należą do grona rodziców małych dzieci. MK PZKO w Nydku organizuje dla dzieci także balik maskowy, odwiedziny świętego Mikołaja, jesienią pieczenie ziemniaków.
– Właśnie zamówiliśmy przedstawienie Sceny Lalek „Bajka” - dodała Renata Martynek.