Odyseja kosmiczna 2024: Stalownicy Trzyniec ponownie mistrzem ekstraligi hokeja! | 28.04.2024
Hokeiści Trzyńca po raz piąty z rzędu zdobyli puchar dla
mistrza RC. W niedzielnym siódmym meczu finałowym z Pardubicami złotego gola na
2:1 strzelił w drugiej dogrywce wychowanek klubu, David Cienciala.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Fot. X
Obie ekipy rozpoczęły kluczowe spotkanie ostrożnie, starając
się nie popełnić błędów od razu na starcie najważniejszej bitwy tego sezonu. Mecz
szybko jednak nabrał „właściwego tętna”, a serca hokejowych kibiców znów zostały
wystawione wielkim próbom.
Jako pierwsi na listę strzelców meczu wpisali się
Stalownicy. W przewadze liczebnej na 1:0 trafił kapitan Trzyńca Petr Vrána,
wykorzystując w 25. minucie wrzutkę z kija Tomáša Kundrátka. Dynamo wyrównało w
drugiej tercji „za pięć dwunasta”, uderzając na siedem sekund przed zejściem do
szatni po strzale Váli. Trzyniecki bramkarz Ondřej Kacetl zobaczył krążek uderzony
z dystansu w ostatniej chwili i nie zdążył już zareagować.
Fot. Zenon Kisza
Dynamo podbudowane wyrównującym golem w trzeciej tercji
miało więcej z gry, trzyńczanie skupili się na desktrukcji oraz mało
efektywnych kontratakach. Defensywa drużyny Zdeňka Motáka zadziałała w tej odsłonie
jednak bezbłędnie, włącznie z wybronionymi osłabieniami w końcówce trzeciej
tercji. Również Stalownicy wzgardzili przewagami liczebnymi w tej tercji, w
największej okazji, z podania Martina Růžički, przy lewym słupku Dynama
nie dał rady Daniel Voženílek.
Mecz dobrnął do dogrywki, w której emocje szarpały kibicami
aż do 84. minuty. Wtedy uderzył w akrobatycznej pozycji trzyniecki duet Marko Daňo, David Cienciala. – Nawet nie wiem, jak wpakowałem
gumę do bramki. Ważne, że wpadła za plecy Willa, a my możemy świętować kolejny
mistrzowski tytuł – powiedział na gorąco Cienciala, który w trakcie sezonu
wrócił do Trzyńca właśnie z Pardubic.
Do gwiazd play off w barwach Trzyńca należał obrońca Marian Adámek. Absolwent Polskiego Gimnazjum im. J. Słowackiego w Cz. Cieszynie zaliczył najlepszy sezon w karierze. Był widoczny, bezpardonowy w pojedynkach, a co najważniejsze, w kluczowych spotkaniach bezbłędny. – Zagraliśmy w stylu jeden za wszystkich i wszyscy za jednego. Oddałbym życie za chłopaków z drużyny a oni za mnie – stwierdził wzruszony do łez Adámek.
Echa świętowania mistrzowskiego tytułu we wtorkowym, drukowanym wydaniu
gazety.