W polskiej szkole w Ropicy w piątek wieczorem paliły się światła. A właściwie małe światełka przypominające świetliki, czyli robaczki świętojańskie. Wieczorne spotkanie w szkole pt. „Zasypianie świetlików” było zwieńczeniem całorocznego projektu.
Uczniowie ropickiej szkoły w ciągu roku poznali niemal na wylot klasyczne dzieło czeskiej literatury dziecięcej – „Świetliki” Jana Karafiata. Czytały tę książkę i omawiały ją z nauczycielkami zarówno w czeskim oryginale (pt. „Broučci”), jak i polskim tłumaczeniu. Podziwiały klasyczne ilustracje Jiřego Trnki – nie tylko w książce, ale także na obrazkach, które podarowała szkole córka wybitnego czeskiego ilustratora. Zaznajamiali się z bajkowymi świetlikami, ale też z tymi rzeczywistymi, żyjącymi w przyrodzie. Warsztaty na temat świetlików i innych robaczków prowadziła Michaela Raszka z Centrum Pedagogicznego dla Polskiego Szkolnictwa Narodowościowego w Czeskim Cieszynie.
Piątkowy wieczór był szczególny. Kierowniczka polskich klas Lidia Rucka ogłosiła wyniki konkursu na najlepszą własnoręcznie wykonaną książeczką pt. „Między nami świetlikami”. Dzieci w podziale na drużyny rozwiązywały różnorakie zadania – odpowiadały na pytania quizowe, „łowiły” robaczki na magnes, sklejały je z kolorowych kawałków papieru, szukały świetlików na pociemniałych szkolnych korytarzach. I wreszcie wspólnie poznały ostatni rozdział książki, które panie specjalnie zostawiły na ten wyjątkowy wieczór.
Więcej o imprezie i projekcie napiszemy w piątkowym drukowanym „Głosie”.