Problemowe kluby nocne w Trzyńcu zmuszone były skrócić godziny otwarcia do północy. Rozporządzenie Rady Miasta, wprowadzone w życie na początku roku, już przyniosło owoce. Spadła liczba skarg mieszkańców, zmniejszyła się liczba interwencji Straży Miejskiej.
Restrykcje są reakcją na burdy wszczynane przez klientów konkretnych klubów w Trzyńcu-Tarasie: „Pračka”, „K2” oraz „Vidle Irish Pub”. Dochodziło do zakłócania ciszy nocnej, zdarzały się przypadki agresji, niszczenia mienia – od śmietników po zaparkowane samochody. W miesiącach wakacyjnych (lipiec i sierpień) ub. roku strażnicy 20-krotnie byli wzywani do nocnych interwencji w związku z wymienionymi lokalami, w tym samym okresie bieżącego roku tylko trzykrotnie.
Władze Trzyńca jednocześnie przekonują, że rozumieją, iż młodzi ludzie chcą się bawić do białego rana. Lecz to nie może się odbywać kosztem innych mieszkańców.
– Miasto we współpracy z przedsiębiorcami poszuka odpowiedniego miejsca, gdzie mógłby powstać klub muzyczny. Ale musi to być z dala od zabudowy mieszkaniowej – podkreśliła prezydent miasta Věra Palkovská.