sobota, 26 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Marii, Marzeny, Ryszarda| CZ: Oto
Glos Live
/
Nahoru

WŁADYSŁAWA MAGIERA O SWOJEJ NOWEJ POWIEŚCI: »NIE MUSIAŁAM NICZEGO UBARWIAĆ«  | 12.11.2022

Ze swoją nową książką zatytułowaną „Wspomnienia Zofii” przyjechała w czwartek do Domu Zborowego w Hawierzowie-Suchej Średniej cieszyńska pisarka Władysława Magiera. Promocja powieści poświęconej żonie Józefa Kiedronia odbyła się zaledwie dziesięć dni po opuszczeniu przez książkę drukarni.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 45 s
Władysława Magiera po spotkaniu podpisywała swoje książki. Fot. BEATA SCHÖNWALD

Władysława Magiera znana jest na Śląsku Cieszyńskim ze swojej pasji popularyzowania nietuzinkowych postaci kobiet, które żyły po obu stronach obecnej polsko-czeskiej granicy na Olzie. Gospodarz spotkania, pastor Janusz Kożusznik przedstawił ją jako historyczkę, ale też osobę z zaolziańskimi korzeniami ze względu na ojca, który pochodził z Suchej Górnej.

„Wspomnienia Zofii” powstały głównie na podstawie pamiętników, które Zofia Kirkor-Kiedroń napisała po śmierci męża w 1932 roku.

– To nie były zwykłe pamiętniki, ale rzeczy opisujące wydarzenia historyczne, w których uczestniczyła, poparte dokumentami oraz zawierające wiele odnośników i przypisów. Jej wspomnienia zawarte w trzech tomach zostały wydane w latach 80. ub. wieku i obecnie są dostępne w bibliotekach naukowych – sprecyzowała Magiera. Zafascynowana ich treścią kupiła je na „Allegro”. Resztę dopowiedziała rodzina, choć bezpośredniego potomstwa próżno dziś szukać w Polsce.

Przeżycia żony Kiedronia autorka sfabularyzowała po to, żeby „ludzie się w Polsce dowiedzieli, że tu jest Cieszyn, że tu mieszkają Polacy, że tu był inny świat i jest inny świat”. – Do jej biografii nie dodawałam niczego od siebie, ponieważ uważałam, że jej życiorys jest tak barwny, że nie trzeba go ubarwiać – zaznaczyła.

Uczestnicy spotkania w Suchej dowiedzieli się o życiu Zofii wiele ciekawych szczegółów. Autorka opowiadała o jej działalności politycznej, aresztowaniach i zsyłce na Syberię, gdzie poznała swojego pierwszego męża Dymitra Kirkora, o problemach, którym po jego śmierci musiała stawić czoła, a także o pobycie w sanatorium, gdzie poznała Józefa Kiedronia.

– Kiedroń zakochał się w niej i jeszcze podczas pobytu w sanatorium się oświadczył. Ona uważała, że nie zasługuje na tak dobrego człowieka i odmówiła mu – zdradziła Magiera. Po wyjeździe do Paryża Zofia zmieniła jednak zdanie i zamieszkała z mężem w Dąbrowie, wiosce leżącej na terenie dzisiejszego Zaolzia. – Pierwszy rok był nie bardzo. W Paryżu chodziła do teatru i opery, a w Dąbrowie przedstawienia grali miejscowi aktorzy-amatorzy. Po roku zaczęła się jednak udzielać – opowiadała pisarka.

Zofia Kirkor-Kiedroń była ze swoim mężem na dobre i na złe. Wspólnie zakładali Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego, w której zasiadała, w czasie wojny czesko-polskiej oboje byli aresztowani. Towarzyszyła Józefowi, kiedy z Dąbrowy przeniesiono go do Morawskiej Ostrawy, kiedy w Warszawie został ministrem, a także wtedy, kiedy z funkcji zrezygnował i zamieszkali w Siemianowicach Śląskich.

– Była kobietą bardzo mądrą, bardzo wiele wiedziała i umiała, poza zajęciami kobiecymi. Nie umiała szyć i gotować, bo zawsze miała panią do prowadzenia domu. Tym, w czym czuła się najlepiej, była działalność polityczna – podkreśliła historyczka. Zofia była też matką. Urodziła czterech synów, jednak w czasie swojego życia dwóch z nich pochowała.

Po wydaniu powieści o żonie Kiedronia Władysława Magiera nosi się z zamiarem napisania książki o drugiej kobiecie w Radzie Narodowej, Dorocie Kłuszyńskiej. Tym razem nie będzie skupiać się wyłącznie na biografii, a bardziej na problematyce praw kobiet, która, jej zdaniem, jest aktualna tak samo jak przed stu laty. Zamierza też kontynuować pisanie humoresek budowlanych. Kilka z nich ukaże się w przyszłym roku w zbiorowych wydaniu „Opowieści naszych dni” w jednym z warszawskich wydawnictw. 



Może Cię zainteresować.