Przed 74 laty, a jakby wczoraj | 04.08.2018
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 30 s
Małgorzata Rakowska i Helena Legowicz składają kwiaty na grobie ofiar żywocickiego mordu. Fot. BEATA SCHONWALD
Najmłodszy
z nich, wtenczas 16-latek, dziś miałby 90 lat. Pomimo to pamięć o nich wciąż
trwa. W sobotę przed południem odbyła się uroczystość upamiętniająca ofiary
mordu żywocickiego.
6 sierpnia 1944 roku z rąk niemieckich faszystów zginęło ich 36. 28 było Polakami, 8 Czechami, większość pochodziła z Żywocic, tylko nieliczni mieszkali w Błędowicach i Suchej. Wszyscy byli niewinni.
Po 74 latach wciąż nie brakuje tych, którzy czują potrzebę oddawania hołdu ofiarom Tragedii Żywocickiej. W sobotę świadczył o tym długi pochód oficjalnych delegacji oraz osób prywatnych, których łączy z zamordowanymi bliższe lub dalsze pokrewieństwo. Wszyscy składali wieńce i kwiaty na grobie ofiar. Nie zabrakło wśród nich również przedstawicieli polskich organizacji, Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego i Kongresu Polaków, jak również szefa polskiej placówki dyplomatycznej w Ostrawie, konsula generalnego Janusza Bilskiego.
Akt wspomnieniowy przy pomniku żywocickim zorganizowało Miasto Hawierzów przy współpracy z Czeskim Związkiem Bojowników o Wolność, PZKO i Muzeum Ziemi Cieszyńskiej. Uroczystość prowadziła na przemian w języku czeskim i polskim pochodząca z Żywocic, a mieszkająca obecnie w Pradze, aktorka Jolanta Bałon. Wystąpił żeński chór „Canticorum” z Hawierzowa, solo zaśpiewał tenor Władysław Czepiec.