piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Przedświąteczna wyprawa PTTS „Beskid Śląski”  | 12.12.2021

Dwunastoosobowa grupa PTTS Beskid Śląski wybrała się w sobotę 11 grudnia na przedświąteczną wycieczkę z Dzięgielowa przez Tuł, Ostry, Jagodną do Trzyńca. Piękna zimowa sceneria i serdeczna atmosfera wynagrodziły trud kilkugodzinnego marszu na ponad 15-kilometrowej trasie.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Grupa „Beskidzioków” na górskim szlaku. Właśnie minęli Tuł, przed nimi zejście w kierunku Nydku. Fot. Łukasz Klimaniec

Wycieczka z Dzięgielowa przez Tuł, Ostry, Jagodną do Trzyńca zgodnie z zapowiedzią była ostatnią sobotnią wyprawą „Beskidzioków” przed świętami (w planach jest jeszcze wtorkowe wyjście). Dwunastoosobowa grupa złożona z mieszkańców m.in. Wędryni, Oldrzychowic, Ostrawy, Czeskiego Cieszyna i Cierlicka pod przewodnictwem Anieli Macury wyruszyła  z Cieszyna do Dzięgielowa, skąd wymaszerowała na górski, zaśnieżony szlak.

– Jak byliśmy niedawno na Jaworowym, to tam też już był śnieg. Ale pogoda dziś nam dopisuje, bo zima nie jest ciężka, a tego śniegu wcale nie jest tak wiele – mówiła w trakcie marszu Aniela Macura.

W gronie uczestników wyprawy byli m.in. Jadwiga Kuchejda, a także jej brat Władysław Kroczek z żoną Wiesławą.

– Lubię chodzić na te wycieczki. Czuję, że to mi dobrze robi, wpływa na moje zdrowie i dobre samopoczucie na cały tydzień – przyznała Jadwiga Kuchejda. Wtórowała jej szwagierka. – Człowiek odpocznie troszeczkę, zobaczy krajobraz, pozna okolicę, zazna takiego fajnego relaksu – przyznała Wiesława Kroczek, która z „Beskidziokami” wędruje od lat 90. – Bardzo dużo wraz z mężem chodziliśmy po górach. Mamy zwiedzone Tatry, Jesioniki, nasze Beskidy. Tą trasą jeszcze nie szliśmy. Na Tuł chodziliśmy, ale z czeskiej strony – przyznała.

Wycieczka z Dzięgielowa przez Tuł, Ostry, Jagodną do Trzyńca liczyła ponad 15 km i ok. 650 metrów przewyższenia.  Momentami trzeba była wykrzesać z siebie więcej wysiłku, ale piękna zimowa sceneria i serdeczna atmosfera wynagrodziły trud kilkugodzinnego marszu.

Więcej w papierowym wydaniu „Głosu”.

 


Może Cię zainteresować.