Otwarcie warsztatów szkolnych to kolejna inwestycja w szkolnictwo w gminie, po niedawnym stworzeniu nowej kuchenki w polskiej szkole. – Obie wpisują się w koncepcję, o której w tym kraju wiele się mówi. Dotyczy ona zręczności manualnej dzieci i młodzieży i ma pomóc w rozwiązywaniu problemów, z którymi borykają się szkoły średnie i zawodowe o profilu technicznym – powiedział podczas otwarcia warsztatów, wójt Suchej Górnej, Jan Lipner. Dodał jednak, że niestety często kończy się na deklaracjach i państwo tak naprawdę nie wspiera gmin, które chcą robić coś w tym kierunku. – Gdybyśmy czekali na dotacyjne pieniądze, to bylibyśmy obecnie zaledwie na etapie budowania fundamentów – ubolewał samorządowiec. 

Całkowity koszt inwestycji w wysokości 10 mln koron gmina jak na razie pokryła bowiem z własnych środków. Ma jednak nadzieję, że po pierwszej odmownej decyzji drugi wniosek o przyznanie dotacji z puli Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych Aglomeracji Ostrawskiej doczeka się akceptacji i gmina otrzyma dofinansowanie w wys. 90 proc. kosztów. 

W otwarciu warsztatów wzięły udział dyrektorki obu miejscowych podstawówek. Dyrektorka szkoły czeskiej, Ilona Chalupowa w roli gospodarza, dyrektorka szkoły polskiej, Monika Pláškowa w roli gościa. – Myślę, że to jest kolejny krok do naszej fantastycznej współpracy – podkreśliła ta druga. Z kuchenki, którą otwarto w tym roku szkolnym w polskiej podstawówce, korzystają bowiem również uczniowie czeskiej szkoły. Obie dyrektorki przyznały jednak, że w połowie roku o wprowadzeniu nowego przedmiotu stricte technicznego nie ma mowy. 

W przyszłym roku szkolnym zajęcia warsztatowe w obu szkołach ruszą już pełną parą. Pozostaje jednak pytanie, kto je poprowadzi. – Nauczyciele, którzy posiadają kwalifikację do nauki wychowania technicznego, powoli przechodzą na emeryturę. Młodzi zaś nie studiowali tego przedmiotu – stwierdziła Chalupowa.