Panie z Milikowa-Centrum po raz pierwszy organizowały spotkanie Klubów Kobiet PZKO przed trzynastu laty. Ewa Brózda doskonale to pamięta, bo już wtedy była kierowniczką miejscowego Klubu Kobiet. Prowadzi go bowiem od 23 lat.

Zarówno wiosenne, jak i jesienne spotkania są swoistą wizytówką przygotowujących je klubów kobiet. Dlatego panie z Milikowa już od poniedziałku dwoiły się i troiły, by w sobotę wszystko było dopięte na ostatni guzik. – Na śniadanie podałyśmy kanapkę dietetyczną i kanapkę góralska z salcesonem, a do tego na słodko rogalik z nadzieniem z jabłek. Na obiad będzie zupa, sznycel z sałatką ziemniaczaną, a na deser ptasie mleczko – zdradziła jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem imprezy pani Ewa.

Milikowianki zadbały również o program kulturalny. W rezultacie uczestniczki spotkania obejrzały aż dwa spektakle – pierwszy, baśń o ziarnku kwiatu paproci, w wykonaniu wszystkich dzieci z miejscowej polskiej szkoły i przedszkola, drugi, komedię „W sieci” Izabeli Kraus-Żur wystawił miejscowy teatr amatorski.

Zwieńczeniem spotkania były warsztaty, na których panie mogły nauczyć się robienia kwiatów i stroików z takim materiałów, jak resztki tkanin czy opakowania po jajkach.

– Te spotkania to bardzo dobry pomysł, bo pozwalają nam wzajemnie się poznać, dowiedzieć się, gdzie co się dzieje, przekazać sobie ważne informacje – przyznała w rozmowie z „Głosem” Irena Nagy z Piosku. Kierowniczką Klubu Kobiet jest od niedawna, na początku roku przejęła pałeczkę po zmarłej mamie. We wspólne działania organizowane przez Sekcję Kobiet PZKO zdążyła się już jednak zaangażować. Latem wzięła udział w wycieczce, a dzisiaj po raz drugi w spotkaniu pań.

O tym, że również w przyszłym roku członkinie klubów kobiet będą mogły spędzać razem czas, poinformowała przewodnicząca Sekcji Kobiet PZKO Anna Piszkiewicz. W planach na przyszły rok znalazły się m.in. zebranie kierowniczek klubów kobiet, spotkania wiosenne w Czeskim Cieszynie-Mostach i jesienne w Lesznej Dolnej oraz wycieczka w południowo-wschodnie rejony Polski.