czwartek, 20 marca 2025
Imieniny: PL: Joachima, Kiry, Maurycego| CZ: Světlana
Glos Live
/
Nahoru

Domy PZKO na Zaolziu to materialne dziedzictwo | 14.02.2025

W roku Zjazdu Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego, który odbędzie się 15 listopada w trzynieckiej „Trisii”, postanowiliśmy częściej poruszać na naszych łamach różne aspekty funkcjonowania tej organizacji, jej sekcji i miejscowych kół. Począwszy od dziś, drukujemy cykl dotyczący domów PZKO.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 60 s
W Domach PZKO cały czas coś się dzieje. Na zdjęciu Dom Żwirki i Wigury na Kościelcu w Cierlicku. Fot. Norbert Dąbkowski

Domy PZKO, zwane również Domami Polskimi lub Domami Polskimi PZKO, to rozsiane po całym Zaolziu siedziby miejscowych kół PZKO. Tym najbardziej wysuniętym na północ jest Dom PZKO w Boguminie-Skrzeczoniu, zaś na krańcu południowym znajduje się Dom PZKO w Mostach k. Jabłonkowa. Zdecydowana większość z nich należy do miejscowych kół PZKO, w związku z czym to na ich barkach leży troska o ich utrzymanie. Tak jest w 41 przypadkach. Są jednak wyjątki od tej reguły. Właścicielem Domu Polskiego PZKO w Czeskim Cieszynie przy ul. Bożka jest Zarząd Główny PZKO, a Dom PZKO w Stonawie jest majątkiem gminy.

W naszym cyklu będziemy przedstawiać domy PZKO w porządku alfabetycznym. W kolejnych piątkowych wydaniach można będzie przeczytać zawsze o sześciu z nich. Ponieważ postanowiliśmy się skupić przede wszystkim na teraźniejszości, informacje o charakterze historycznym ograniczyliśmy najczęściej do podania roku otwarcia obiektu. Zamieściliśmy natomiast informacje o usytuowaniu budynku, układzie pomieszczeń, możliwościach wynajmu, sposobie wykorzystania czy imprezach, z którymi jest on łączony. Najwięcej uwagi skupiliśmy natomiast na remontach – zarówno tych przeprowadzonych w ciągu ostatniej dekady, jak i tych, które są jeszcze na etapie bardziej lub mniej sprecyzowanych planów. Koła PZKO wiedzą doskonale, czego potrzeba ich przybytkom, by prezentowały się na miarę obecnych czasów. Sęk w tym, że własne oszczędności starczają zwykle na drobne naprawy, a środki dotacyjne nie zawsze udaje się pozyskać. Tymczasem budynek bez docieplonego dachu i murów zewnętrznych generuje wysokie koszty ogrzewania. I koło się zamyka.

Nasza aktywność ze względu na przeprowadzane remonty kręci się wciąż wokół naszego Domu PZKO, zdobywania środków i pisania projektów na kolejne remonty, na które ostatecznie nie otrzymujemy prawie żadnego dofinansowania.




Chcąc zachować dziedzictwo materialne naszych przodków, tracimy energię na pielęgnowanie kultury i oświaty oraz ich duchowego dziedzictwa

Marek Pyszko, prezes MK PZKO w Bukowcu 

Tematów, nad którymi w roku Zjazdu PZKO warto się pochylić, jest wiele. Pierwszym, który poruszyliśmy już tydzień temu, była kwestia papierowych znaczków PZKO. Jednak w czasie rozmów z działaczami miejscowych kół PZKO pojawiają się coraz to nowe wątki, które będziemy chcieli zgłębić. Należy do nich m.in. problem pasywnych członków, czy wręcz tzw. martwych duszy, za które, czasem bez ich wiedzy, opłacają składki członkowskie rodzice lub dziadkowie. Koło PZKO nie ma z nich jednak żadnego pożytku.

W piątkowym weekendowym „Głosie” prezentujemy Domy PZKO w Boconowicach, Boguminie-Skrzeczoniu, Bukowcu, Bystrzycy, Cierlicku-Kościelcu oraz Czeskim Cieszynie. Zachęcamy do lektury wydania papierowego.



Może Cię zainteresować.