piątek, 3 maja 2024
Imieniny: PL: Jaropełka, Marii, Niny| CZ: Alexej
Glos Live
/
Nahoru

Skrzeczoń: Bogaty rok zamknięty. Pezetkaowcy nie zwalniają tempa i... szukają najemcy  | 18.02.2024

Bal, kulig, jarmarki świąteczne, turnieje tenisa stołowego, Festiwal PZKO, festyn, spływ kajakowy, wizyty w zaprzyjaźnionym Grodkowie — to tylko wycinek działalności MK PZKO w Boguminie-Skrzeczoniu. W sobotnim zebraniu sprawozdawczym, w którym wzięła udział także prezes całego związku Helena Legowicz, członkowie koła podsumowali kolejny rok i złożyli życzenia zeszłorocznym jubilatom. W ramach prezentu dla nich wystąpił zespół śpiewaczy „Olzanki” z Olzy. 

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 30 s
Fot. SZYMON BRANDYS

— Poprzedni rok był bardzo pogaty pod względem ilości organizowanych imprez — mówił prezes koła Czesław Gałuszka. Jak podkreślił, ubiegłoroczny budżet koła został zamknięty z nadwyżką. — Mamy kilka wydarzeń przynoszących dochód, a ponadto wspiera nas też Miasto Bogumin — dodał. 

Szczegółowe sprawozdanie zeszłorocznej działalności przedstawił sekretarz blisko 100-osobowego koła Tadeusz Guziur. Do najważniejszych imprez, oprócz wspólnego dla całej organizacji Festiwalu PZKO, należały m.in.: jarmarki - wielkanocny i bożonarodzeniowy, kulig w Wiśle, lipcowy festyn, Gastro Festiwal w Boguminie (przedstawiciele koła zajęli 2. miejsce w konkursie na najlepsze stryki, korzystając z przepisu Klubu Kobiet)  i spływ kajakowy Olzą z Dziećmorowic do Wierzniowic (inicjatywa skrzeczońskiego Klubu Młodych).


Szczegółowe sprawozdanie z ubiegłorocznej działalności koła przedstawił jego sekretarz Tadeusz Guziur. Fot. SzB


— Często pomagamy przy barze na różnych imprezach, organizujemy też różne atrakcje dla dzieci w ramach spotkań, najczęściej kąciki dziecięce z eksperymentami, warsztatami i zabawami — mówiła w rozmowie z „Głosem” Justyna Sandra Wojwoda z Klubu Młodych. — Rodzice tutaj działają, więc sobie powiedzieliśmy, że chcemy ich wspomóc — dodała. 

W ubiegłym roku minęło 50 lat od zawiązania współpracy z Towarzystwem Miłośników Ziemi Grodkowskiej w województwie opolskim. Z jego członkami skrzeczoniacy spotykają się regularnie, goszcząc w Grodkowie na dożynkach i zapraszając ich na wydarzenia organizowane na Zaolziu.

Sporo emocji wywołało ubiegłoroczne październikowe spotkanie z Krzysztofem Nowaczykiem - wnukiem Jana Nowaczyka, więźnia niemieckiego obozu pracy przymusowej „Polenlager nr 32” w latach 1942-45 w Boguminie i pochowanego w grobie 104 Polaków na skrzeczońskim cmentarzu.

W tym roku na 27 kwietnia pezetkaowcy zaplanowali uroczystość pod pomnikiem upamiętniającym te ofiary. — Organizujemy takie spotkania wspomnieniowe cyklicznie co pięć lat, teraz przypada 55. rocznica odsłonięcia tego pomnika, chcemy więc przygotować coś większego — wyjaśniał Gałuszka. 




— Chętnie przyjeżdżam na takie spotkania, by poznać ludzi i zobaczyć, jak działają. Tutaj już dawno nie byłam — mówiła Legowicz. — Najważniejsze jest, by koła odczuły opiekę zarządu głównego i wiedziały, że mogą się zawsze zwrócić do naszego biura — dodała, dzieląc się ponadto informacjami na temat realizowanych przez związek przedsięwzięć, w tym remontu siedziby przy ul. Strzelniczej w Czeskim Cieszynie. Jak przekazała, PZKO planuje uruchomienie zbiórki publicznej, która mogłaby wesprzeć kolejne etapy remontu. — Nie zakończymy go na pewno w tym roku, każda korona i każdy grosz od państwa będą się liczyły — zaapelowała. Prezeska podziękowała też za uczestnictwo w Festiwalu PZKO i zaprosiła obecnych na Międzynarodowy Przegląd Chórów „Trojok Śląski”, który zaplanowano na 16 czerwca w Domu PZKO w Stonawie.

Członkowie skrzeczońskiego koła mają też plany inwestycyjne, jednak nie udało im się pozyskać środków (w polskich konkursach dotacyjnych) m.in. na wymianę okien, naprawę schodów, wyposażenie kuchni, odnowienie stołów pingpongowych.



Jednym z zadań koła na ten rok jest znalezienie nowego najemcy lokalu w Domu PZKO. Na zdj. prezes Czesław Gałuszka. Fot. SzB


Innym wyzwaniem na najbliższe miesiące będzie znalezienie nowego najemcy lokalu mieszczącego się w Domu PZKO. Do końca roku działał w nim sklep rolniczo-przemysłowy, który zakończył działalność. — Stałe wpływy z czynszu pozwalały nam na utrzymanie tego budynku, będziemy musieli nadrobić straty, energia elektryczna zdrożała a utrzymanie takiego domu kosztuje sporo — dodał Gałuszka. 

Zebranie zakończył występ Zespołu Śpiewaczego „Olzanki”, który został założony przez chórzystki i kobiety z Koła Gospodyń Wiejskich z Ośrodka Kultury w pobliskiej przygranicznej Olzie. Był to podarunek dla dwunastu jubilatów, którzy w minionym roku obchodzili swoje okrągłe urodziny od 50. r. ż. wzwyż. 










Może Cię zainteresować.