Z redakcyjnej poczty: wyjazd edukacyjny z patriotycznym tłem | 28.10.2024
Klub
Polski Polonus w Brnie corocznie organizuje wyjazdy edukacyjne, zazwyczaj do
Polski w związku z ważnymi osobistościami lub rocznicami w historii Polski. W
roku bieżącym, z okazji 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, Klub podjął się
ambitnego planu zorganizowania wyprawy edukacyjnej śladami bohaterów Monte
Cassino.
Ten tekst przeczytasz za 7 min. 15 s
Pamiątkowe zdjęcie uczestników. Fot. ARC
Przed samym wyjazdem przygotowaliśmy się do
tematu od strony merytorycznej przez obejrzenie filmów dokumentalnych na temat
bitwy oraz niedźwiedzia Wojtka a niektórym udało się nawet obejrzeć nowy
film „Czerwone
maki”. W
wyjeździe oprócz członków Klubu Polonus wzięli udział członkowie
zaprzyjaźnionych kół PZKO w Trzanowicach oraz Ropicy. Jako konsultant do spraw
historii został zaproszony do udziału doc. Roman Baron, który wzbogacił program
wyjazdu o wykłady historyczne.
Wyjazd rozpoczął się we wtorek 15 października
2024 roku, kiedy uczestnicy spotkali się na umówionym miejscu w Brnie, by
wyruszyć autokarem na lotnisko w Wiedniu, a następnie lotem do Neapolu, gdzie
wylądowaliśmy wieczorem. Następnego dnia zaraz po śniadaniu udaliśmy się do
portu, gdzie oczekiwał zamówiony autokar dla nas na ten dzień. Po drodze do
Monte Cassino dosiadła się do nas miła pani Ania, Polka mieszkająca w Neapolu
od ponad trzydziestu lat, która opowiedziała nam szereg ciekawych informacji o Neapolu
i okolicy. Po krótkiej przerwie zabrał głos historyk Roman Baron, przybliżając
nam nie tylko przebieg samej „bitwy narodów”, ale też losy żołnierzy 2. Korpusu Polskiego pod
dowództwem generała Władysława Andersa oraz sytuację polityczną walczących
mocarstw. Przed samym wyjazdem na wzgórze zdążyliśmy kupić piękne wiązanki
biało-czerwonych kwiatów w miejscowej kwiaciarni.
GALERIE neapol
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od klasztoru i
Bazyliki świętego Benedykta, gdzie znajduje się miejsce jego pochówku wraz z
jego siostrą, święta Scholastyką. W zwiedzaniu towarzyszyła nam polska
przewodniczka, również o imieniu Ania. Dowiedzieliśmy się, że z powodu błędu
taktycznego wojsk alianckich klasztor został doszczętnie zbombardowany w lutym
1944 roku, na podstawie mylnej informacji, że został zajęty przez
Niemców. Przewodniczka pokazała nam miejsce, gdzie w dniu 18 maja 1944 roku
wszedł polski pułk zwiadowczy, i gdzie następnie została zawieszona polska
flaga, zaś o godzinie 12.00 został odegrany Hejnał Mariacki. W tym czasie wokół
znajdowały się tylko gruzy. Dzisiejszy klasztor i bazylika zostały odbudowane
jako wierna kopia na podstawie dawnych wzorów architektonicznych. Z dziedzińca
klasztoru można zobaczyć na przeciwległym wzgórzu polski cmentarz wojskowy. Tam
właśnie udaliśmy się zaraz po skończeniu zwiedzania opactwa i zakupieniu
pamiątek w sklepiku Benedyktynów.
Przed wejściem na Polski Cmentarz Wojskowy na
Monte Cassino znajduje się Muzeum Pamięci 2. Korpusu Polskiego, którego
otwarcie nastąpiło w ramach obchodów 70. rocznicy bitwy, 17 maja 2014 roku.
Zwiedzający mogą się tutaj zaznajomić z całą epopeją 2. Korpusu – od deportacji
na Syberię, przez formowanie armii w ZSRR, tułaczce przez Iran i Palestynę aż
do Włoch. Muzeum obsługiwane jest przez Polaków ze Związku Polaków we Włoszech.
W księdze pamiątkowej muzeum zamieściliśmy krótką notatkę. Od obsługi muzeum
dowiedzieliśmy się, że w mieście znajduje się nowy pomnik generała Andersa,
odsłonięty w tym roku, jak również pomnik misia Wojtka. Następnie poszliśmy
złożyć kwiaty i ukłonić się bohaterom na polskim cmentarzu, wokół którego
znajduje się napis: „Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie”. Zaś na obelisku na wzgórzu
593, gdzie poległo najwięcej żołnierzy z 3. Dywizji Strzelców Karpackich,
znajduje się napis: „Za wolność naszą i waszą, my żołnierze polscy oddaliśmy Bogu ducha,
ziemi włoskiej ciało, a serca Polsce”.
Wokół całego cmentarza wyryte są słowa PAX,
czyli pokój. W zadumie złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze na tym
szczególnym miejscu, a następnie odśpiewaliśmy pieśń „Czerwone maki” oraz Mazurek Dąbrowskiego.
Jak powiedziała prezes MK PZKO w Trzanowicach, Dagmara Kluzowa, widząc na
miejscu inne wyprawy z Polski, składające ukłon i kwiaty, rozpierało nas uczucie
dumy z przynależności do narodu polskiego.
Po spełnieniu obowiązków patriotycznych
udaliśmy się na obiad, wcześniej zarezerwowany w restauracji Osteria Titina,
gdzie już czekała na nas bardzo miła obsługa, a obiad składający sie z czterech
dań okazał się bardzo smaczny, tak, że niektóre koleżanki nawet prosiły o
receptę właścicielkę. W drodze powrotnej do Neapolu był ciąg dalszy
wykładu historycznego pod kierownictwem Romana Barona, tym razem wzbogacony o
aktywną dyskusję z uczestnikami wyjazdu. Do Neapolu wróciliśmy pod wieczór, w
sam raz, by udać się na pizzę lub skosztować miejscowego limoncello. Był też
czas na bardzo przydatną integrację pomiędzy członkami Klubu Polonus i PZKO.
Natomiast w czwartek 17 października był
program dowolny. Część z nas, wcześniej zgłoszona u pani Ani, udała się na
wycieczkę na wyspę Capri. Prom wypływał ze stacji w Portici o godzinie 8.50.
Sama wyspa, nazywana też wyspą syren, składa się z dwóch części – Capri i
Anacapri, które połączone są schodami, ale też serpentyną, po której kursują
minibusy. Można było wyjechać kolejką linową na najwyższy szczyt Monte Solaro,
skąd rozciągały się przepiękne widoki na Zatokę Neapolitańską. Oprócz tego
można było skorzystać z godzinowego rejsu wokół Capri, podziwiać skały
Faraglioni czy Lazurową grotę. Większość wycieczkowiczów zaliczyła wszystkie
punkty programu.
Natomiast inni uczestniczy wybrali zwiedzanie
Neapolu, Pompei i Wezuwiusza, lub też Herkulanum, miasta, które zostało
zniszczone wraz z Pompejami i Stabiami w 79 roku. W odróżnieniu od Pompei,
Herkulanum nie zostało spalone, lecz zalane lawą i zasypane popiołem, wobec
czego po odgruzowaniu można w nim oglądać całe budynki z pierwotnymi
malowidłami, a nawet wyposażeniem. Większość artefaktów, tak jak w przypadku Pompei,
znajduje się w Muzeum Archeologicznym w Neapolu.
Ostatni dzień pobytu w Neapolu został
natomiast przeznaczony na odkrycie dotąd nieodkrytych miejsc poleconych nam w
autokarze przez miejscową Polkę Anię. Większość z nas zwiedziła przepiękny
klasztor świętej Klary, obok którego mieszkaliśmy. Warto było udać się do
Bazyliki świętego Januarego, patrona Neapolu, gdzie znajduje się jego grób oraz
ampułki z jego krwią, zmieniające swą postać z zakrzepłej w płynną zawsze w
dzień jego męczeńskiej śmierci 19 września. Niektórzy mieli natomiast
szczęście, przy okazji zwiedzania kościoła świętego Józefa dei Vecchi, miejsca
pochówku ojca Dolindo, uczestniczyć w polskiej mszy. Oprócz znanych miejsc
kultu samo przechadzanie się uliczkami Neapolu, kosztowanie miejscowych potraw
i napojów, podziwianie architektury i tętniącego południowym klimatem miasta
było nadzwyczajne. Słowem – Neapol zobaczyć i umrzeć.
Klub Polski Polonus w Brnie dziękuje za dofinansowanie wyjazdu edukacyjnego Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego, Konsulatowi RP w Ostrawie, miastu Brno oraz Funduszowi Rozwoju Zaolzia Kongresu Polaków w RC.
Danuta Koné-Król