Światło z Betlejem trafiło na Zaolzie dwiema drogami: czescy skauci przywieźli je pociągiem z Brna, polscy harcerze odebrali je od swoich kolegów z Cieszyna. Obie drogi zaczynają się jednak w tym samym miejscu: w Wiedniu, gdzie narodziła się ta współczesna tradycja bożonarodzeniowa. Do stolicy Austrii Betlejemskie Światło Pokoju zostało przywiezione samolotem z Izraela.

Dziś po południu na granicznym moście Danuta Mitura z HPC odpaliła świecę od pochodni przyniesionej przez harcerzy z Hufca Ziemi Cieszyńskiej.

– Nasz Hufiec przywiózł światło od harcerzy z Chorągwi Śląskiej, którzy przywieźli je z Austrii. Nasza reprezentacja odebrała je w miejscowości pod Wodzisławiem – powiedział „Głosowi” Patryk Konieczny. – Dzisiaj mamy duże przekazanie na scenie na rynku w Cieszynie. W ciągu tygodnia będzie światło docierało do miejscowości, gdzie są harcerze, ale też tam, gdzie ich nie ma, tak, aby dostało się ono do każdej gminy w naszym powiecie – dodała jego żona Sabina.

Po czeskiej stronie zajmą się dystrybucją harcerze z HPC.  – Będziemy strzegli światła aż do świąt. Na piątek 19. jest zaplanowana wielka dystrybucja do wszystkich miejscowości, gdzie są drużyny harcerskie. To są: Czeski Cieszyn, Trzyniec, Karwina, Jabłonków, Bystrzyca, Wędrynia, Stonawa, Cierlicko i Hawierzów – powiedział Krzysztof Mitura, zastępca naczelnika Harcerstwa Polskiego w RC. 

Odpalaniu światła przyglądali się studenci z Hiszpanii i Turcji, którzy w ramach wymiany międzynarodowej przebywają w Katowicach, a dziś przyjechali zwiedzić Cieszyn. Bardzo chętnie zrobili sobie wspólne zdjęcie na granicy z harcerzami z obu brzegów Olzy.

Informacje nt. miejsc i terminów, w których można będzie odebrać światło, zamieścimy we wtorkowym drukowanym „Głosie”.