W ciągu 10 lat import paliw kopalnych do Polski zwiększył się z 29 do 45 proc. | 03.07.2025
Mimo że
rośnie udział odnawialnych źródeł energii (OZE) w produkcji energii
elektrycznej, to w ciągu 10 lat wzrosła też zależność Polski od importu paliw
kopalnych z 29 proc. do 45 proc. – wynika z raportu Forum Energii. Eksperci
policzyli, że w 2024 r. Polska zapłaciła za nie 112 mld zł, a licząc od 2015 r.
– 1,2 bln zł.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 45 s
W ósmej
edycji raportu pt. „Transformacja energetyczna Polski. Edycja 2025” eksperci
Forum Energii stwierdzili, są pierwsze, „wymierne” efekty transformacji
energetycznej w Polsce – w 2024 r. udział węgla w produkcji energii
elektrycznej spadł do rekordowo niskiego poziomu 56,2 proc. Ocenili też, że
transformacja energetyczna w Polsce nabiera tempa, chociaż nadal brakuje jej
strategicznych dokumentów kierunkowych.– Brakuje
spójnej, długoterminowej strategii krajowej, która wyznaczałaby kierunek zmian
i integrowała działania rządu, samorządów i sektora prywatnego – uważa
wiceprezes zarządu Forum Energii Tobiasz Adamczewski. – Polska debata wokół
transformacji zbyt często koncentruje się na lęku przed wygaszaniem elektrowni
węglowych, zamiast skupiać się na fakcie, że znajdujemy się w bezprecedensowym
okresie inwestycyjnym w nowe niskoemisyjne moce i magazyny energii, które zapewnią
bezpieczeństwo energetyczne – podkreślił.
Z raportu
wynika, że rośnie znaczenie OZE, których udział w produkcji energii
elektrycznej w Polsce osiągnął 29,4 proc. Autorzy opracowania zaznaczyli
jednak, że ich rozwój wciąż jest hamowany przez bariery legislacyjne i brak
koordynacji instytucjonalnej (ministerstwa, regulatorzy operatorzy systemów,
samorządy).
Eksperci
zwrócili uwagę, że presja na przyspieszenie transformacji energetycznej w
Polsce rośnie ze względu na konieczność ograniczenia emisji, bezpieczeństwo
energetyczne oraz konkurencyjność gospodarki.– Tylko w
ciągu ostatniego roku zużycie węgla spadło o 14 proc., jednak struktura zużycia
energii pierwotnej w Polsce nadal pozostaje silnie uzależniona od paliw
kopalnych – zauważyli. Według danych raportu pochodzi z nich aż 85 proc.
energii – w tym 41 proc. z węgla, 27 proc. z ropy i 17 proc. z gazu ziemnego. – Przez ostatnie 20 lat, od czasu wejścia
Polski do UE, obserwujemy dwa przeciwstawne trendy – zużycie węgla spadło o 38
proc., natomiast konsumpcja ropy i gazu wzrosła odpowiednio o 41 proc. i 43
proc. Transformacja przebiega więc w sposób nierównomierny i nieskoordynowany,
co utrudnia skuteczne obniżanie emisyjności gospodarki – stwierdzili eksperci.
W ich ocenie
jednym z najistotniejszych sukcesów ostatnich lat jest całkowite
uniezależnienie Polski od importu węgla i gazu z Rosji. W raporcie podano, że w
2024 r. udział rosyjskich surowców w polskim miksie wyniósł 0 proc., podczas
gdy jeszcze w 2015 r. było to odpowiednio 52 proc. (gaz) i 7 proc. (węgiel).
Kierunki importu zmieniły się – obecnie głównymi dostawcami są Arabia Saudyjska
(29 proc.), Norwegia (18 proc.) i USA (17 proc.).
– Mimo
całkowitego uniezależnienia się od surowców z Rosji, rachunki za import paliw
kopalnych wciąż są gigantyczne. W 2024 r. Polska zapłaciła za nie aż 112 mld zł
– w tym 1,5 mld zł przypadło na końcowe dostawy z Rosji. Od 2015 r. koszt
importu surowców energetycznych wyniósł łącznie 1,2 bln zł – stwierdził
analityk Forum Energii Kacper Kwidziński. Zauważył, że jednocześnie rośnie
ogólna zależność Polski od importu nośników energii – w ciągu dekady wzrosła
ona z 29 proc. do 45 proc. – Największe uzależnienie od lat dotyczy ropy
naftowej, której niemal 97 proc. pochodzi z zagranicy. Coraz silniejsze
uzależnienie widać też w przypadku gazu – w 2024 r. jego import pokrył 82 proc.
krajowego zapotrzebowania – wskazał Kwidziński, dodając, że nawet w przypadku
węgla, którego zużycie „rekordowo spadło”, jedna dziesiąta wciąż pochodziła z
importu.