Był całkowicie oddany pracy. Wspomnienie o Jerzym Suszko (1889-1972) | 21.11.2023
„Tytan pracy,
nauce poświęcił życie swoje” – taki napis widnieje na nagrobku Jerzego
Suszko na cmentarzu Junikowskim w Poznaniu. Tytanem pracy nazwano go w latach
najgorętszej odbudowy gmachów uniwersyteckich po II wojnie, kiedy to od rana do
późnej nocy, mimo choroby pracował, organizował, budował... Jak większość
cieszyńskiej inteligencji miał chłopskie korzenie.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Grób Jerzego Suszko na cmentarzu Junikowskim w Poznaniu z inskrypcją o tytanicznej pracy. Fot. Wikimedia Commons
Z domu rodzinnego wyniósł
niezłomne poczucie przynależności do narodu polskiego. Rodzice profesora
jeszcze przed jego urodzeniem zmienili pisownię nazwiska z niemieckiej Suschka
na polską
Suszka, którą
on z niewiadomych przyczyn zmienił w 1932 roku na Suszko. W
gimnazjum, do którego uczęszczał w latach 1900-1908, jako jeden z dwóch
najlepszych, został stypendystą Macierzy. W ostatniej klasie wygłosił w Domu
Narodowym, w czasie wieczorku ku czci Adama Mickiewicza, słowo
wstępne. Wieszcza już wtedy darzył zainteresowaniem i szacunkiem. Będąc jednym z
najlepszych uczniów, wygłaszał przemówienia również podczas innych szkolnych
uroczystości. Ponieważ w domu nie przelewało się, po maturze w czasie wakacji
pracował w aptece w Łazach, a od października 1908 roku, korzystając z
przyznanego mu stypendium im. Franciszka Józefa, rozpoczął studia na
Niemieckiej Politechnice w Pradze. Studia ukończył z „najwyższą pochwałą”,
czyli lokatą i w 1912 roku otrzymał tytuł inżyniera chemika. Rok później został
doktorem nauk technicznych, a pracę o alkaloidach wykonał pod kierunkiem prof. Paula
Rabego. Został pracownikiem naukowym macierzystej uczelni i w
Pradze przebywał do wybuchu I wojny światowej.Po rozpoczęciu wojny
otrzymał powołanie do czynnej służby w armii austriackiej. Od stycznia 1915
roku został pomocnikiem aptekarskim w Kotorze w Dalmacji, później skończył kurs
oficerski i służył w Pułku Artylerii Ciężkiej w Tivacie (Czarnogóra). W armii
austriackiej oficer winien wykazać się nienaganną postawą moralną i dlatego wójt
gminy Piosek wystawił w 1916 roku Jerzemu Suszce świadectwo
moralności, które przetrwało w rodzinnych dokumentach. Koniec wojny zastał go
na froncie włoskim w stopniu podporucznika. Do domu wrócił poważnie ranny; obrażenia
odniósł w wyniku wybuchu pocisku. Mimo fatalnego stanu zdrowia od razu zgłosił
się do służby w oddziałach polskich, ale po kilku tygodniach został zwolniony –
organizm był silnie wycieńczony m.in. szkorbutem. Leczył się kilka miesięcy, a
konsekwencją wcześniejszej kontuzji była laska, z którą nie rozstawał się do końca
życia.
Władysława Magiera
Cały tekst do przeczytania
w piątkowym drukowanym „Głosie”. Pochodzi on z „Kalendarza Beskidzkiego”, wydawanego
przez Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia. Ukaże się drukiem
na początku grudnia i powinien być dostępny w księgarni na Głębokiej w Cieszynie
oraz Księgarni Wirthów w Czeskim Cieszynie.