Tak się żyło na Nikiszowcu. Zapraszamy na wędrówkę po wyjątkowej dzielnicy Katowic | 24.01.2024
Nikiszowiec
jest specyficznym miejscem na mapie Katowic. Odrestaurowane osiedle górnicze z
czerwonej cegły przyciąga turystów, a zarazem jest dzielnicą, w której
normalnie toczy się życie. W miejscowym sklepie spożywczym klientki „godają”
między ze sobą po śląsku, „Café Byfyj” zaprasza do wnętrza urządzonego w stylu
sprzed dziesiątków lat.
Ten tekst przeczytasz za 7 min. 30 s
Typowa zabudowa na Nikoszowcu. Fot. Danuta Chlup
Nie miałabym
pojęcia, co to takiego ów byfyj, gdybym wcześniej nie przeczytała śląskiej sagi
Sabiny Waszut pt. „Rozdroża”. Jeden z tomów nosi tytuł „Zielony byfyj”. Spieszę
zatem wyjaśnić: byfyj to po śląsku kredens. Do
Nikiszowca wybrałam się w bardzo mroźny dzień. Do kawiarni zajrzałam, aby się
ogrzać, po godzinnym spacerze. Chodziłam po ulicach, podwórzach, odwiedziłam
kościół pw. św. Anny. Przyznam, że na osiedlu, które z założenia było
robotnicze, nie spodziewałam się tak okazałej świątyni. Pokaźnych rozmiarów kościół
w stylu neobarokowym zaczęto budować w 1914 roku, lecz ze względu na wybuch
wojny prace ciągnęły się przez trzynaście lat. Poświęcony został dopiero w 1927
roku, a już w szesnaście lat później, w 1943 roku, Niemcy podczas kolejnej
wojny zarekwirowali dzwony.
Mozaika „Święta
Barbara” – kopia obrazu olejnego Palmy Vecchia z kościoła Santa Maria Formosa w
Wenecji. D
Do końca pozostało 80% artykułu.
Jeżeli jesteś zainteresowany dostępem do strefy PREMIUM, załóż konto i wybierz jeden z pięciu dostępnych pakietów. Miesięczny dostęp tylko 49 CZK! Wypróbuj jeszcze dziś.
Chcete li pokračovat ve čtení článku, založte si účet a vyberte si jeden z pěti balíčků. Měsícní předplatné jen za 49 Kč! Vyzkoušejte ještě dnes.