Takie numery, jak ten, który
od dziś jest dostępny u prenumeratorów oraz w kioskach przygotowuje się najtrudniej.
Nie wiem, czy zmarły w niedzielę Zenon Wirth, życzyłby sobie, że „wylądować” na
pierwszej stronie, ale uznaliśmy, że był na tyle znaną, zasłużoną, szanowaną i
kolorową postacią, że „pożegnamy” się z nim na okładce. A o czym jeszcze
piszemy?
Czytaj więcej »»