Drukowany „Głos” z „świętogorolskimi” akcentami | 01.08.2025
Najbliższy weekend upłynie pod
znakiem Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych „Gorolski Święto” w Jabłonkowie,
dlatego też piątkowy drukowany „Głos” rozpoczynamy od tego wydarzenia. Poświęcamy
mu także strony w środku wydania. A zatem…
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Rozmawiamy z Władysławem
Łyskiem i Karolem Skupniem, którzy poprowadzą konferansjerkę w niedzielę. W tym
roku będzie im towarzyszyć Dorota Jansa. Panowie opowiadają między innymi o
umiarkowaniu w sypaniu dowcipami. – Raz zupełnie serio opowiadałem o tym, jak powstało
legendarne świętogorolski „Ho, ho, ho!”. A było tak, że Jura spod Grónia przed
dworcem w Nawsiu czekał na Siwku na pociąg, który miał przyjechać z Karwiny. W
tych czasach pochód wychodził bowiem sprzed dworca kolejowego. Kiedy zobaczył te
nieprzebrane tłumy wybierające się na „Gorola”, to zawołał z wrażenia „Ho, ho,
ho!”. Opowieść zakończyłem stwierdzeniem, że jakkolwiek powinniśmy się
wystrzegać wszelkich makaronizmów, to owe słynne „Ho, ho, ho!” to nic innego
jak „know how” Jury spod Grónia. Na to Władek, że to przecież jest po gorolsku,
bo kiedy w Herczawie chcą uciszyć psa, to też mówią do niego „nou hau”. Roześmiałem
się prosto w mikrofon, bo nie spodziewałem się takiej riposty – przyznał Karol
Skupień.
Na naszych łamach zachęcamy
do odkrywania Polski. Znajdziecie reportaże z dwóch miejsc położonych na południu
Polski. Dziennikarzom „Głosu” tak spodobało się w Krynicy-Zdroju, zawieszonej
między szczytami Beskidu Sądeckiego i Niskiego, a także w kopalni soli w Wieliczce,
że postanowili podzielić się wrażeniami z czytelnikami. – Kopalnia soli w
Wieliczce z jej monumentalnymi podziemnymi komorami, niepowtarzalną kaplicą św.
Kingi, podziemnymi jeziorami to nie tylko wspaniała turystyczna atrakcja – wpisana
na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1978 roku jako jeden z pierwszych 12
obiektów na świecie – ale także urzekająca część historii Polski – tak zaczyna się
jeden z tekstów.
Jest także niezwykle
ciekawy wywiad w rubryce Wieści Polonijne. Aleksander Polaczok, prezes
Stowarzyszenia „Polonia” im. Karola Szymanowskiego
i dyrektor Muzeum Kultury Muzycznej w Kropywnyckim, opowiada o codziennym życiu
w cieniu wojny na Ukrainie, działalności kulturalnej mimo trudnych warunków, a
także o swojej pasji do dziedzictwa Karola Szymanowskiego. Mówi o nadziei,
odwadze i roli kultury w czasie zagrożenia.