czwartek, 23 października 2025
Imieniny: PL: Edwarda, Marleny, Seweryna| CZ: Teodor
Glos Live
/
Nahoru

Co we wtorkowym drukowanym „Głosie” piszczy? | 26.08.2025

Słonecznie zapowiadają się ostatnie dni tegorocznych wakacji. To idealna okazja, żeby wybrać się choć na kilka godzin za miasto. Ale nie zapomnijcie zabrać ze sobą najnowszego wydania „Głosu”. We wtorkowej gazecie jest wiele ciekawych tematów.

Ten tekst przeczytasz za 2 min.

Rozpoczynamy w Karwinie, przed dawną kopalnią Henryk. Stowarzyszenie „Olza Pro” wzięło na celownik kolejny obiekt, który chce uratować przed zapomnieniem. Chodzi o komin dawnej kopalni, który osadzony jest na 7-metrowym cokole i wznosi się na wysokość 45 metrów. – Ten interesujący pod względem technicznym obiekt w 1997 roku uzyskał status narodowego zabytku kultury. Jednak w 2010 roku na wniosek właściciela, spółki akcyjnej RPG RE Property z siedzibą w Ostrawie został wykreślony z rejestru. Ministerstwo Kultury RC uzasadniło wtedy swoją decyzję, której kopię redakcja ma do dyspozycji, tym, że „na skutek likwidacji wszystkich obiektów byłej kopalni Henryk komin utracił swoje cenne historyczne, funkcyjne, urbanistyczne i ew. estetyczne powiązania z tym kompleksem”. Nie uwzględnił argumentów Narodowego Instytutu Ochrony Zabytków, wydziału terenowego w Ostrawie, który obiekt ten uznał za zabytkowy ze względu na jego konstrukcję, materiał, stosowane technologie, autentyczność oraz elementy architektoniczne, zaś cokół za absolutnie wyjątkowe rozwiązanie w całym byłym Zagłębiu Ostrawsko-Karwińskim – piszemy na pierwszej stronie wtorkowego wydania.

A dalej? Piszemy o rockowych akcentach w koszarzyskim Dołku, rozpoczęciu sezonu dożynkowego – w Gutach jak zawsze dużo się działo, o Brązowej Ciupadze, z którą wrócili do domu z Zakopanego członkowie Zespołu Tanecznego „Oldrzychowice”, którzy nie mają chwili wytchnienia, bo właśnie przygotowują się do dożynek u siebie.

Jest także mocny głos w sprawie toczących się na świecie konfliktów. Tak ja kiedyś Tomek Lipiński śpiewał, że nie wierzy politykom, tak Marek Słowiaczek „nie wierzy w dyplomację”. – Nie obchodzi mnie, czy Trump, Putin, Netanjahu i reszta zdobędą kolejne pałace ze złota. Nie interesują mnie ich chore marzenia o potędze, która ma trwać wiecznie. Wiem tylko, że nawet diamentowe trumny nie mają kieszeni, a każda władza wcześniej czy później potknie się o własne ego – pisze.


Może Cię zainteresować.