Co we wtorkowym drukowanym „Głosie” piszczy? | 26.08.2025
Słonecznie
zapowiadają się ostatnie dni tegorocznych wakacji. To idealna okazja, żeby wybrać
się choć na kilka godzin za miasto. Ale nie zapomnijcie zabrać ze sobą najnowszego
wydania „Głosu”. We wtorkowej gazecie jest wiele ciekawych tematów.
Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Rozpoczynamy w Karwinie,
przed dawną kopalnią Henryk. Stowarzyszenie „Olza Pro” wzięło na celownik
kolejny obiekt, który chce uratować przed zapomnieniem. Chodzi o
komin dawnej kopalni, który osadzony jest na 7-metrowym cokole i wznosi się na
wysokość 45 metrów. – Ten interesujący pod względem technicznym obiekt w 1997
roku uzyskał status narodowego zabytku kultury. Jednak w 2010 roku na wniosek właściciela,
spółki akcyjnej RPG RE Property z siedzibą w Ostrawie został wykreślony z
rejestru. Ministerstwo Kultury RC uzasadniło wtedy swoją decyzję, której kopię
redakcja ma do dyspozycji, tym, że „na skutek likwidacji wszystkich obiektów byłej
kopalni Henryk komin utracił swoje cenne historyczne, funkcyjne, urbanistyczne
i ew. estetyczne powiązania z tym kompleksem”. Nie uwzględnił argumentów Narodowego
Instytutu Ochrony Zabytków, wydziału terenowego w Ostrawie, który obiekt ten
uznał za zabytkowy ze względu na jego konstrukcję, materiał, stosowane
technologie, autentyczność oraz elementy architektoniczne, zaś cokół za absolutnie
wyjątkowe rozwiązanie w całym byłym Zagłębiu Ostrawsko-Karwińskim – piszemy na
pierwszej stronie wtorkowego wydania.
A
dalej? Piszemy o rockowych akcentach w koszarzyskim Dołku, rozpoczęciu sezonu
dożynkowego – w Gutach jak zawsze dużo się działo, o Brązowej Ciupadze, z którą
wrócili do domu z Zakopanego członkowie Zespołu Tanecznego „Oldrzychowice”,
którzy nie mają chwili wytchnienia, bo właśnie przygotowują się do dożynek u siebie.
Jest także mocny głos w sprawie toczących się na świecie
konfliktów. Tak ja kiedyś Tomek Lipiński śpiewał, że nie wierzy politykom, tak
Marek Słowiaczek „nie wierzy w dyplomację”. – Nie obchodzi mnie, czy Trump, Putin, Netanjahu i reszta zdobędą kolejne
pałace ze złota. Nie interesują mnie ich chore marzenia o potędze, która ma
trwać wiecznie. Wiem tylko, że nawet diamentowe trumny nie mają kieszeni, a
każda władza wcześniej czy później potknie się o własne ego – pisze.