Beskidy: elektryczność dotarła na szczyt | 07.03.2024
Łysa Góra ma już
zapewnione dostawy prądu elektrycznego na wypadek awarii dotychczasowej linii
energetycznej prowadzącej z Ostrawicy. Spółka energetyczna ČEZ Distribuce
dokończyła wymianę popsutego kabla z Krasnej za nowy. Nowa linia prowadzi na
sam szczyt najwyższej góry Beskidu Śląsko-Morawskiego.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 30 s
Łysa Góra. Fot. ARC
– To było
ekstremalnie trudne zadanie, zupełnie niepodobne do tego, co na ogół robimy.
Głównie dlatego, że w niektórych miejscach musieliśmy pokonywać nawet
50-procentową różnicę poziomu i wiercić głęboko w skale – wyjaśnia Jiří Masařík
z ČEZ Distribuce.
Na Łysą Górę prowadzi
teraz kabel o długości 6,2 kilometra. Aby energetycy mogli go położyć w ziemi,
musieli spełnić bardzo rygorystyczne warunki podyktowane przez Lasy RC, m.in. na
bieżąco sprzątać drogi, koło których prowadzi trasa linii energetycznej. Często
korzystają z nich rowerzyści, dlatego, aby zapobiec wypadkom, musiały być
czyste także w czasie trwania robót.
Nowa linia
energetyczna na Łysą Górę. Fot. mat. pras. ČEZ
Na tym utrudnienia
się nie skończyły. Trzeba było ściąć drzewa rosnące nad starym kablem,
natomiast w miejscach o najwyższej różnicy poziomów położyć specjalny kabel
pancerny, wyprodukowany specjalnie dla tej inwestycji. Prace trwały pół
roku.
– Teraz już nowa
linia energetyczna, której budowa kosztowała 40 mln koron, jest gotowa i w
razie awarii może w pełni zastąpić istniejące przyłącze i dostarczać elektryczność
meteorologom, telewidzom i turystom – informuje Vladislav Sobol, rzecznik grupy
ČEZ. Prądu na Łysej Górze
potrzebują nie tylko schroniska, ale także stacja meteorologiczna, nadajnik
telewizyjny oraz baza pogotowia górskiego.