Według pierwotnych planów, mieszkania miały być gotowe już maju. Jednak chłodna i wilgotna wiosna nie sprzyjała osuszaniu zalanych pomieszczeń. – Cały proces trwał dłużej, niż myśleliśmy. Chociaż zaraz po powodzi osuszacze poszły w ruch, pogoda powodowała, że wilgoć powracała do murów. Wysuszanie musieliśmy więc kilkakrotnie powtarzać i czekać na lepsze warunki na kontynuację prac budowlanych. W przeciwnym razie ściany mogłyby zacząć pleśnieć, tynki pękać, a podłogi falować – wyjaśniła Kateřina Pálkowa, kierowniczka wydziału administracji budynków w bogumińskim ratuszu.

Ubiegłoroczna powódź zalała mieszkania na parterze w Czerwonej Kolonii na wysokość pół metra. Uszkodziła podłogi włącznie z ogrzewaniem podłogowym, nie wytrzymały drzwi, futryny oraz konstrukcje gipsowo-kartonowe. Lokatorom zniszczyła praktycznie wszelkie wyposażenie. Niektórzy z nich znaleźli tymczasowe schronienie u krewnych lub znajomych, pozostałym miasto udostępniło mieszkania zastępcze.

Z wszystkich 16 uszkodzonych mieszkań 15 jest już całkowicie wyremontowanych, jedno czeka na przeprowadzenie kontroli elektrycznej. Dwa mieszkania na razie pozostają puste, ponieważ ich pierwotni lokatorzy nie chcą już do nich wracać.