piątek, 21 listopada 2025
Imieniny: PL: Janusza, Marii, Reginy| CZ: Albert
Glos Live
/
Nahoru

Bystrzyca: W „nowym” kinie polski film | 20.11.2025

Kino w Bystrzycy to już nie rzędy drewnianych foteli, bilet w cenie 50 koron i długie czekanie na premiery. Po półrocznym remoncie miejsce to zmieniło się nie do poznania. Oferuje komfort, projekcje w standardzie cyfrowym DCI (Digital Cinema Initiatives) oraz ambitny program, w którym stałe miejsce ma zajmować również polski film.

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 30 s
Wnętrze kina prezentuje się okazale. Fot. Norbert Dąbkowski

Remont kina mieszczącego się pod jednym dachem z Muzeum i Centrum Informacji w Bystrzycy ruszył na początku maja br. Głównymi powodami do jego przeprowadzenia była przestarzała instalacja elektryczna oraz niewydolny system wentylacyjny. Jednak gmina, będąca od 1997 roku właścicielem tego obiektu, zdecydowała się na remont na znacznie większą skalę. W efekcie tego zastosowano inteligentny system wymiany powietrza, czyli tzw. rekuperację, najnowsze technologie oświetleniowe i nagłośnieniowe, na ścianach położono nowe panele akustyczne, a 157 starych foteli zastąpiono 145 nowoczesnymi, wygodnymi siedzeniami.

– Do tej pory nasze kino działało w systemie e-cinema, czyli poza standardem DCI. Najnowsze filmy pojawiały się na naszym ekranie dopiero po miesięcu, a nawet dłużej od swojej premiery. Obecnie będzie inaczej. Udowodniliśmy to już podczas uroczystego otwarcia kina po remoncie, które miało miejsce 7 listopada, kiedy to wyemitowaliśmy prapremierę cieszącego się bardzo przychylnymi recenzjami czeskiego filmu „Neporazitelní” – zaznacza kierowniczka placówki Irena Ondraszek.

Atutem odnowionego kina nie będą jednak tylko premiery. W ofercie znajdą się również nowe polskie filmy. – W soboty o godz. 16.00 będziemy wyświetlać bajki lub filmy rodzinne, a o godz. 19.00 premiery. Natomiast środy chcemy poświęcić na bardziej alternatywne projekcje. M.in. raz w miesiącu pod hasłem „dobre polskie kino” będziemy przedstawiać nowości polskiej kinematografii. W środę 12 bm. jako pierwszy z tego cyklu pokazaliśmy film „Sezony”. Chcemy również współpracować z Cierlickim Latem Filmowym w tym sensie, że dwie projekcje odbędą się u nas. Oprócz Cierlicka jesteśmy drugim kinem w tym regionie, które emituje polskie tytuły i mamy ambicję pod tym względem stać się kinem dla całego Zaolzia. Liczymy na współpracę z Kongresem Polaków oraz dyrektorką CieLaF-u Elą Štěrba Molendą – przekonuje Irena Ondraszek. W programie mają się znaleźć również polskie filmy dla szkół, ale także słowackie produkcje, a dzięki nowoczesnej technologii możliwe będą transmisje przedstawień teatralnych, koncertów czy meczy sportowych.

Otwarcie wyremontowanych pomieszczeń zbiegło się w czasie z setną rocznicą pierwszej projekcji filmowej w Bystrzycy. Wówczas filmy wyświetlano w miejscowym Domu Robotniczym. W 1945 roku seanse przeniesiono do obiektu, w którym kino znajduje się obecnie. Zapożyczone z Narodowego Archiwum Filmowego w Pradze plakaty z tamtego okresu zdobią obecnie ściany jego korytarza. Wśród nich jest także afisz filmu pt. „Děvčica z Beskyd”, który pokazano tu krótko po zakończeniu II wojny światowej. Ten sam obrazek, który bystrzyczanie obejrzeli przed 80 laty, został wyemitowany również na wieńczącej remont uroczystości.     

Koszt modernizacji bystrzyckiego kina sięgnął 23 mln koron. – Ja przekonałem się do tej inwestycji jako ostatni, ponieważ w ciągu dwunastu lat, kiedy stoję na czele gminy, to pierwszy opiewający na ponad 10 milionów koron projekt, na który nie udało nam się zdobyć dofinansowania z funduszy zewnętrznych. Nie istnieje bowiem taki program dotacyjny – wyjaśnia wójt Bystrzycy Roman Wróbel. Jak zaznacza, gminę na taki wydatek na szczęście było stać. Dobrze wyposażone kino, które będzie pełnić funkcję małego centrum działań kreatywnych, wpisuje się ponadto w strategię gminy, która na pierwszym miejscu stawia poszerzanie infrastruktury edukacyjnej, sportowej i kulturalnej. Istnienie bystrzyckiego kina uzasadnia również średnia oglądalność wyświetlanych w nim filmów, która od wielu lat kształtuje się powyżej średniej krajowej.

Chociaż kino w Bystrzycy obecnie dorównuje swoim standardem miejskim placówkom, postanowiło zachować swój niepowtarzalny klimat. Podkreślają go historyczne żyrandole zawieszone na bocznych ścianach. – Wystrój sali kinowej nawiązuje do koncepcji, którą architektka Vlaďka Petříkowa zastosowała w naszym muzeum. Motywem łączącym oba te miejsca jest rzeka Olza – mówi Irena Ondraszek, podnosząc wzrok w kierunku sufitu. Prócz Olzy znalazły się na nim zdjęcia słynnego bystrzyckiego fotografa Karola Kalety. Regionalny charakter ma również jingiel zawierający fragment pieśni „Płyniesz Olzo” w wykonaniu kapeli „Lipka”.



Może Cię zainteresować.