piątek, 25 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Cz. Cieszyn-Mistrzowice: tablice znowu przeszkadzają? | 02.07.2024

Uszkodzone zostały tablice oznaczające początek i koniec terenu zabudowanego z polską nazwą Czeski Cieszyn-Mistrzowice. Pierwsza została zamazana, druga siłą odwrócona w stronę rowu. Czeskie tablice są w porządku. 

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Polskojęzyczna tablica na wjeździe do Czeskiego Cieszyna-Mistrzowic została zamazana. Fot. Danuta Chlup
Sprawą zajęła się Irena Machů, przewodnicząca Komisji ds. Mniejszości Narodowych przy Radzie Miasta w Czeskim Cieszynie. Zgłosiła incydent odpowiedniemu pracownikowi ratusza, który przekazał materiał Dyrekcji Dróg i Autostrad, zarządzającej drogą krajową I/11. Sprawa jest w toku, zamazana tablica ma zostać wyczyszczona lub wymieniona na nową. Od właściciela tablic zależy, czy zgłosi incydent na policję. Niszczenie znaków drogowych jest wykroczeniem, a w niektórych przypadkach może być nawet uznane za czyn karalny.

Eduard Wałoszek dwa dni temu zamieścił zdjęcie zamazanej tablicy w grupie facebookowej „Český Těšín bez cenzury”. Rozpętała się dyskusja, w której pojawiły się zarówno słowa potępienia dla sprawcy, jak i – w wielu wypadkach – poglądy, że dobrze się stało, ponieważ w RC mają być tylko czeskie nazwy. Do znudzenia powtarzany jest argument, że po drugiej stronie Olzy nie ma czeskich nazw.

Ze względu na charakter niektórych komentarzy, pochwalających niszczenie tablic czy też nacechowanych wrogością do Polaków, Komisja ds. Mniejszości Narodowych rozważa podjęcie dalszych kroków. Będziemy o nich informowali.

Przypomnijmy, że w Republice Czeskiej prawo do nazewnictwa w języku mniejszości narodowej przysługuje, zgodnie z ustawą o gminach, takiej mniejszości, która stanowi (według ostatniego spisu ludności) przynajmniej 10 proc. mieszkańców danej gminy.

O tym, że polskie tablice nadal tu i tam komuś przeszkadzają, świadczy także wygięta tablica z nazwą Jabłonków przy wjeździe do miasta od strony Piosku, na którą kilka dni temu zwrócił uwagę redaktor „Głosu”.

Pocieszające jest to, że podobnych incydentów jest nieporównywalnie mniej niż przed kilku laty.



Może Cię zainteresować.