Czeski Cieszyn i Karwina: Wojna z jemiołą | 12.04.2024
W Karwinie i Czeskim Cieszynie
wypowiedziano wojnę jemiole. Dzięki udziałowi w projekcie, który uzyskał
wsparcie Funduszy Norweskich oraz Państwowego Funduszu Środowiska Naturalnego, rozprawiono
się z tą pasożytniczą rośliną na blisko 1400 drzewach. Prace trwały od
jesieni do połowy marca.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 15 s
Usuwanie jemioły wymaga dobrego przygotowania technicznego.
W Karwinie zabieg usuwania
jemioły przeprowadzono na ponad tysiącu drzew, głównie lip, topoli i jaworów.
Te, których nie udało się uratować, wycięto, a w ich miejsce posadzono nowe. –
Dotacja pozwoliła nam na posadzenie 141 nowych roślin. Można je spotkać na
terenie całej Karwiny. Staraliśmy się wybierać rozwiązania naturalne dla danego
środowiska. Przede wszystkim chodzi więc o graby, lipy czy kwitnące drzewa
czereśni – wyjaśnia Tomáš Tampler odpowiedzialny za miejską zieleń.
W Czeskim Cieszynie udało się na
razie ulżyć od pasożytującej na nich jemioły 330 drzewom. Podobnie jak w
Karwinie dla niektórych z nich nie było już ratunku i zostaną zastąpione przez
nowe sadzonki. Pomimo to drzewa zaatakowane przez jemiołę nie zniknąły zupełnie
z krajobrazu obu miast. Ich włodarze deklarują jednak, że niezależnie od
zakończenia wspólnego projektu będą kontynuowali zwalczanie pasożyta.
Koszty projektu, który
obejmował również część edukacyjną przygotowaną dla uczniów szkół podstawowych
przez Wyższą Szkołę Górniczą-Uniwersytet Techniczny w Ostrawie, sięgnęły 10,48
mln koron w Karwinie i 2,7 mln koron w Czeskim Cieszynie.