Lutnia Dolna: mieszkańcy w referendum powiedzieli »nie dla fabryki!« | 08.06.2024
Mieszkańcy gminy Lutynia Dolna opowiedzieli się przeciwko budowie wielkiej fabryki w Wierzniowicach podczas referendum, jakie zostało przeprowadzone równolegle z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Przeciwko tej inwestycji głosowało 88 procent mieszkańców, a frekwencja przekroczyła 50 procent, co oznacza, że wynik jest ważny. – Nie jestem tym zaskoczony, cieszę się, że to referendum gmina ma za sobą – skomentował na gorąco wójt gminy Pavel Buzek.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
Na tym terenie miałaby powstać wielka fabryka. Mieszkańcy gminy w referendum stanowczo się temu sprzeciwili. Fot. Beata Schönwald
Plany budowy w Wierzniowicach betonowej fabryki o powierzchni 278 ha zajmującej się produkcją baterii do samochodów elektrycznych od tygodni budziły emocje w Lutyni Dolnej. Zakład miałby powstać na terenach zagrożonych powodziami, w bezpośrednim sąsiedztwie domów jednorodzinnych i obszaru specjalnej ochrony ptaków Dlatego na postulaty mieszkańców radni zdecydowali, że w tej sprawie zostanie przeprowadzone referendum. Petycję przeciwko budowie podpisało ponad 3500 osób.
Referendum odbyło się równolegle z wyborami do Parlamentu Europejskiego. W piątek i sobotę mieszkańcy musieli odpowiedzieć na pytanie: „Czy zgadzasz się na wniesienie przez gminę Lutynia Dolna sprzeciwu, ew. uwag do propozycji aktualizacji Zasad Rozwoju Terytorialnego Województwa Morawsko-Śląskiego, która wyznacza obszar Strategicznego Parku Biznesowego na terenie Lutyni Dolnej, oraz zgłoszenia sprzeciwu wobec zezwolenia na budowę Strategicznego Parku Biznesowego?”. Odpowiedź „tak” oznaczała sprzeciw przeciwko budowie, „nie” – zgodę na jej powstanie.
W efekcie 88 procent głosujących opowiedziało się przeciwko budowie zakładu. W referendum wzięło udział 56,55 proc. wyborców, zatem jest ono wiążące. – Muszę przyznać, że nie jestem zaskoczony wynikiem. Cieszę się, że gmina ma już to referendum za sobą – skomentował na gorąco Pavel Buzek, wójt Lutyni Dolnej.
Wynik referendum, oznacza, że władze gminy mają mocny mandat w podejmowania kroków w imieniu protestujących mieszkańców i negocjacjach w sprawie aktualizacji regionalnego planu zagospodarowania przestrzennego. Nie
wiadomo jednak, czy mimo sprzeciwu mieszkańców uda zapobiec budowie. W tej
sprawie pole do popisu będą mieli prawnicy.
Minister Przemysłu i Handlu Jozef Síkela stwierdził, że szanuje wynik
referendum, ale podkreślił, że jest to projekt strategiczny dla całej czeskiej
gospodarki. – Cieszę się zatem, że pytanie referendalne zostało napisane w taki
sposób, aby nie blokowało dalszych wspólnych negocjacji – skomentował cytowany
przez ČTK.
W odpowiedziach na interpelacje poselskie w połowie kwietnia Síkela nie
zostawiał złudzeń, że „wynik referendum przeciwko realizacji projektu nie może
w żaden sposób zatrzymać przygotowań, a jedynie je spowolnić”.
Satysfakcji nie kryją także przedstawiciele Stowarzyszenia „Zachovejme Poolší” (Zachowajmy Nadolzie), którzy przez ostatnie tygodnie prowadzili kampanię na rzecz niedopuszczenia do budowy fabryki.
- Dziś marzenie inwestora o wielkiej fabryce w Lutyni Dolnej, ale skutecznie, odchodzi w niepamięć - napisali w mediach społecznościowych dziękując mieszkańcom gminy za zaangażowanie. W stowarzyszeniu zdają sobie sprawę, że plany budowy fabryki nie
zostały porzucone, ale wynik referendum jest silnym mandatem dla gminy w
negocjacjach w tej sprawie. Liczą też, że sami staną się partnerem dla
instytucji państwowych w tym temacie.