Mosty k. Jabłonkowa: smaczne dyktando dla wszystkich | 27.02.2025
Z okazji Międzynarodowego
Dnia Języka Ojczystego w bibliotece w Mostach koło Jabłonkowa miało miejsce w środę jedno z tamtejszych tradycyjnych wydarzeń – dyktando w językach czeskim i
polskim. Czytali Michal Foff w języku czeskim, a polską część odczytała Elwira Zwyrtek.
W mosteckich dyktandach nierzadko uczestniczą przedstawiciele różnych generacji. Fot. Norbert Dąbkowski
W tym roku, ze względu na
efekty sezonu grypowego, doszło do drobnej zmiany. Otóż o dyktando po polsku
miała zadbać Monika Bojarska-Słowiaczek, lecz z powodu choroby nie mogła
uczestniczyć w tej imprezie. – Pani Monika wspaniale przygotowała materiały,
włącznie z notatkami wyjaśniającymi różne problemy językowe. Brakowało jedynie
jej obecności. Lecz pani Elwira poradziła sobie doskonale i jasno tłumaczyła
różne zawiłości języka polskiego – komentowała bibliotekarka Jadwiga Onderek.
Dyktando przeznaczone
jest dla każdego chętnego, bez specjalnych ograniczeń. Po etapie samego
dyktowania następuje analiza tekstu pod względem językowym, każdy sam poprawia
swój tekst. Dla wielu to okazja, by dowiedzieć się ciekawych rzeczy na temat
reguł obowiązujących w języku polskim, jak i czeskim.
Dyktando w Mostach k. Jabłonkowa | Zdjęcia: Norbert Dąbkowski
GALERIE Dyktando w Mostach k. Jabłonkowa
– Na co dzień mało używam
pisanego języka polskiego, stąd dziś zdecydowałam się wziąć udział w
dyktandzie. Jestem zadowolona, gdyż przynajmniej człowiek poznał, co jeszcze
pamięta ze szkoły, a co się już zapomniało – mówiła „Głosowi” Halina Klus
pochodząca z Mostów koło Jabłonkowa.
Należy również wspomnieć
o pewnym smacznym dodatku. Na kolejny dzień przypadał Tłusty Czwartek, więc
Jadwiga Onderek własnoręcznie przygotowała poczęstunek dla wszystkich. Jej
wyśmienite mini-pączki, tzw. myszki, naprawdę cieszyły się ogromnym wzięciem.
Dyktando: Zima w
Beskidach
Zima w Beskidach zachwyca
swoim urokiem. Pokryte śniegiem beskidzkie szczyty tworzą malowniczy krajobraz,
a lasy i doliny wyglądają niczym z baśni. Beskid Morawsko-Śląski to świetna
baza wypadowa dla miłośników zimowych przygód. W Jabłonkowie i okolicznych
miejscowościach turyści znajdują doskonałe warunki do uprawiania sportów
zimowych.
Na stokach narciarskich
panuje radosna atmosfera – narciarze i snowboardziści śmigają w dół,
pozostawiając za sobą białe smugi śniegu. Ci, którzy wolą spokojniejsze formy
aktywności, wybierają biegówki i przemierzają leśne szlaki otulone białym
puchem.
Rzeka Olza, częściowo
skuta lodem, spokojnie płynie przez górskie doliny.
Jej brzegi pokryte są
śniegiem, a gdzieniegdzie można dostrzec ślady saren i lisów, które przyszły tu ugasić
pragnienie. Nad wodą unosi się lekka mgiełka,
a tafla lodu skrzy się w promieniach zimowego słońca.
W centrum Jabłonkowa, na
zaśnieżonych parkingach, stoją ople, fordy, peugeoty i inne marki samochodów,
którymi turyści przyjechali w góry. Każdy jabłonkowianin,
przyzwyczajony do surowych zim, z uśmiechem wita przyjezdnych i chętnie
opowiada o góralskich tradycjach.
Beskidy zimą to prawdziwa
kraina magii, która przyciąga każdego, kto marzy o odpoczynku w otoczeniu górskiej przyrody. Autor: Monika
Bojarska-Słowiaczek