Sklep powrócił. Ma być czynny... całą dobę | 05.09.2025
Kiedy w lutym 2023 roku pisałam reportaż o problemie
utrzymania sklepów spożywczych w małych miejscowościach, przykładem jednej z
gmin, w których nie można już zrobić zakupów, była Rzeka. Nie spodziewałam się
wtedy, że ta historia będzie miała swój ciąg dalszy – szczęśliwe zakończenie.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
We wtorek po południu panował przed sklepem duży ruch. Fot. BEATA SCHÖNWALD
Rzeka liczy 570 mieszkańców. W weekendy i latem liczba osób
przebywających na terenie wioski rośnie nawet trzykrotnie. Przez prawie trzy
lata musieli sobie radzić bez działającego sklepu. Jednak na początku czerwca
sytuacja się zmieniła. – Problem brakującego w gminie sklepu powracał niemal na
każdej sesji. W związku z tym niektórzy radni zwrócili się do pierwotnego
właściciela sklepu, żeby zgodził się na wyjęcie w tym celu swojego obiektu. W
tym czasie służył bowiem jako skład. Znalazło się nawet dwóch chętnych, którzy
byli rozpocząć tu swoją działalność. Ostatecznie pozostał jeden – wspomina wójt
Rzeki Tomáš Tomeczek.
Kim Cuc i Miroslav Biedrawowie o otwarciu sklepu w Rzece
myśleli już wcześniej. Kiedy po niespełna trzyletniej przerwie w miejscowym
handlu nadarzyła się po temu okazja, podjęli rękawicę. – Postanowiliśmy
spróbować. M.in. dlatego, że czeskie Ministerstwo Przemysłu i Handlu oferuje
dotacje na wprowadzenie systemu bezobsługowej sprzedaży, który chcemy
zastosować w sklepie. Również gmina wsparła naszą inwestycję początkową,
kupując wyposażenie – mówi Miroslav Biedrawa. Przyznaje, że bez tej pomocy
ryzyko byłoby dużo większe. Nowi właściciele liczą także na wsparcie ze strony województwa
morawsko-śląskiego, które zawsze pod koniec roku ogłasza nabór wniosków o
dofinansowanie sklepików w małych miejscowościach. Korzystają już z niego w
Ligocie Górnej, gdzie też mają swój zakład.Na chwilę obecną sklep w Rzece otwarty jest w godz.
6.00-18.00. Po wprowadzeniu bezobsługowej sprzedaży klienci będą mogli z niego
korzystać 24 godzin na dobę przez siedem dni w tygodniu.
Więcej we wtorkowym drukowanym „Głosie”.