czwartek, 24 lipca 2025
Imieniny: PL: Kingi, Krystyna, Michaliny| CZ: Kristýna
Glos Live
/
Nahoru

Śląski Drwal 2025: Polacy triumfowali w Wędryni  | 23.07.2025

Nie lada kunsztem wykazali się polscy drwale podczas tegorocznej edycji międzynarodowych zawodów Śląski Drwal, jakie w niedzielę odbyły się w Wędryni. Polacy wygrywali w każdej z kategorii, także w rywalizacji rzeźbiarzy tzw. speed carving, gdzie najlepsza okazała się Natasza Sobczak z Wejherowa, która w dwie godziny wyrzeźbiła kruka trzymającego w dziobie kamyk. – W takich zawodach trzeba robić to, co zna się na pamięć – przyznała w rozmowie z „Głosem”.

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 15 s
Natasza Sobczak wygrała w Wędryni zawody rzeźbiarskie na czas.

Śląski Drwal przyciągnął w niedzielę ponad 2,2 tys. mieszkańców i turystów, którzy obserwowali zmagania najlepszych drwali i rzeźbiarzy z Polski, Czech, Słowacji i Niemiec. Ideą wydarzenia była nie tylko sportowa rywalizacja, ale także pielęgnowanie dziedzictwa regionu.
– Zanim pojawiło się hutnictwo, praca w lesie była dla wielu ludzi jedynym źródłem utrzymania. Chcemy wrócić do korzeni i tradycji, ponieważ zawód drwala i wszystko z nim związane było kiedyś bardzo ważne – wyjaśnił Milan Zakřevský, prowadzący zawody.

Dwunastu drwali – sześciu z Polski i sześciu z Czech – rywalizowało w pięciu wymagających konkurencjach, m.in. wymianie łańcucha i prowadnicy na czas, okrzesywaniu oraz widowiskowym ścinaniu drzewa na dokładność. Liczyły się precyzja, czas i dokładność. We wszystkich tych konkurencjach najlepsi okazali się drwale z Polski. Sylwester Płonka z Górek Wielkich najszybciej wymienił prowadnicę i łańcuch (wyrównał rekordowy czas 19 sekund), w cięciu kombinowanych wygrał doświadczony Wojciech Maciejowski z Brennej, w cięciu na podkładzie triumfował Marcin Zbijowski z Górek Wielkich, w ścinaniu na dokładność zwyciężył Dominik Przybyła z Górek Wielkich, a w okrzesywaniu drewna zdominował Wojciech Maciejowski.

Adam Adamczyk z Cisownicy podczas pleneru w Dzięgielowie. Fot. Łukasz Klimaniec

Zwycięzcą całych zawodów po raz drugi w historii został Prokop Sikora z Boconowic, który pokonał ubiegłorocznego triumfatora Libora Davida Byrtusa z Piosecznej.

Jeszcze większym powodzeniem cieszyło się widowiskowe rzeźbienie na czas, w którym wzięło udział 16 uczestników. W dwie godziny musieli wykonać z 1,3 metrowego pnia własny projekt w ramach tematu „Wszystko, co lata”. Efektowną rywalizację wygrała Polka – Natasza Sobczak z Wejherowa.
– Dla mnie speed carving to pasja, bo zawodowo pracuję w instytucji kultury. To taka adrenalina, zawody, tutaj chodzi o czas, więc nie można bawić się w szczegóły – powiedziała w rozmowie z „Głosem”.

W Wędryni wyrzeźbiła kruka, który układa kupkę kamieni, a w dziobie trzyma jeden z nich. – Z reguły na początku już wiem, co zrobię. Czasem w trakcie pracy jest zmiana koncepcji, bo albo drzewo inaczej podpowie, albo czasem człowiek się pomylili i źle wytnie, więc wtedy trzeba szybko zmieniać swój pomysł. A ten kruk? Jak na dwie godziny, to wyrzeźbienie go było wyzwaniem – wyjaśniła.

Niedzielne zawody z wieńczyły wspólny czesko-polski projekt Wędryni i Goleszowa, w ramach którego w Dzięgielowie od czwartku trwał plener rzeźbiarski. Artyści na zamkowym ogrodzie wykonywali prace z drewna pokazujące zwierzęta leśne. Jedną z nich była rodzina dzików – locha i cztery warchlaki w liściach, którą wyrzeźbił Adam Adamczyk z Cisownicy.

W konkurencjach drwali liczyły się precyzja, czas i dokładność. Fot. Łukasz Klimaniec

– Wybrałem dziki, bo sporo robię rzeźby myśliwskie, kapliczki św. Huberta i tematyka leśna jest mi bliska – wyjaśnił artysta, który rzeźbił w Dzięgielowie, a także w niedzielnych zawodach w Wędryni, gdzie zajął piąte miejsce. – Mój kontakt z drewnem początkowo sprowadzał się do pracy w firmie leśnej, gdzie pracowałem 20 lat. Potem dopiero ewolucja, by robić coś więcej. Najpierw jeden dzień w tygodniu, potem dwa, trzy, a teraz zajmuje się tylko rzeźbiarstwem w drewnie – powiedział twórca, który wykonał także efektowną ławkę, jaką wójt Goleszowa Sylwia Cieślar przekazała w niedzielę gminie Wędrynia z okazji jubileuszu 720-lecia tej gminy.

Rzeźbienie na czas to widowiskowa konkurencja. Fot. Łukasz Klimaniec

Organizatorzy Śląskiego Drwala zadbali w Wędryni o bogaty program rodzinny. Dzieci mogły korzystać z dmuchanych zamków, odwiedzać edukacyjne stanowiska tematyczne, brać udział w konkursach, a nawet spróbować swoich sił w pracach ręcznych przy stoiskach wystawców. Dużym zainteresowaniem cieszyły się przejażdżki konne i zajęcia przybliżające najmłodszym świat lasu – jego zwierzęta, drzewa i surowce.

 
GALERIE Śląski Drwal 2025
 


Może Cię zainteresować.