środa, 23 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Ilony, Jerzego, Wojciecha| CZ: Vojtěch
Glos Live
/
Nahoru

W Karwinie rośnie kościół św. Henryka  | 09.06.2024

Wiele osób wspominało ten kościół, że był bardzo piękny i przyjeżdżali ludzie z okolicy, a nawet fachowcy z Europy, żeby go obejrzeć. To był taki ewenement architektoniczny. Dlatego uznaliśmy, że warto o nim przypomnieć – mówi o nieistniejącym kościele św. Henryka w Karwinie Tereza Ondrusz ze Stowarzyszenia „Stara Karwina”. 

Ten tekst przeczytasz za 5 min. 15 s
To był jeden z pierwszych pomysłów w trakcie omawiania naszej działalności – mówi Tereza Ondrusz ze Stowarzyszenia „Stara Karwina” o upamiętnieniu kościoła św. Henryka. Fot. ŁUKASZ KLIMANIEC
Jak pokazać coś, czego już nie ma? To wyzwanie, przed jakim stanęło Stowarzyszenie „Stara Karwina”. Pomysł przypomnienia kościoła św. Henryka, który z powodu szkód górniczych został wyburzony w latach 1960-1961, zrodził się już przy zawiązywania tego stowarzyszenia 18 maja 2021 roku.

– To był jeden z pierwszych pomysłów w trakcie omawiania naszej działalności – przyznaje Tereza Ondrusz ze Stowarzyszenia „Stara Karwina”. – Zależało nam, żeby przypominać ważne miejsc w Starej Karwinie. A takim był kościół św. Henryka – zaznacza.

Członkami stowarzyszania są osoby, które mieszkały w Starej Karwinie, więc mają do tego miejsca wielki sentyment. Ale nie brak też ludzi, którzy wcześniej nie mieli rodzinnego związku ze Starą Karwiną, jednak zakochali się w niej. 

Ewenement architektoniczny
Wybudowana w latach 1894-1897 świątynia należała do jednych z największych na Śląsku i Morawach. Liczyła 66 metrów długości i 34 metry szerokości. – Gdyby spojrzeć na katedrę Boskiego Zbawiciela w Ostrawie, to ma ona mniej więcej tyle samo długości, ale jest o 10 metrów węższa. Trzeba byłoby ją poszerzyć o dziesięć metrów, żeby dorównała kościołowi św. Henryka – zauważa Tereza Ondrusz. Zaznacza, że wielu starokarwiniaków wspomina ten kościół mówiąc, że był on bardzo piękny. –Przyjeżdżali ludzie z okolicy, a nawet fachowcy z Europy, żeby go obejrzeć. To był taki ewenement architektoniczny – mówi członkini stowarzyszenia.
 
Jednak w wyniku poważnych szkód górniczych ściany zaczęły pękać. W efekcie kościół w 1955 roku został zamknięty, a kilka lat później – mimo protestów mieszkańców – wyburzony. Teren, na którym się znajdował, popadł w ruinę. Grunt był podmokły, częściowo urządzono tu wysypisko śmieci, a później zwożono powydobywcze odpady z kopalni. Nic dziwnego, że gdy Stowarzyszenie „Stara Karwina” zdecydowało się upamiętnić stojącą tu przed laty świątynie, proboszcz frysztackiej parafii tylko przyklasnął. Sprawa była o tyle prostsza, że teren, na którym kiedyś stał kościół św. Henryka, nadal jest własnością parafii.
 
GALERIE Kościół Henryka w Karwinie
Krzewy w miejscu ścian
– Przy kościele św. Henryka działały dwa chóry, było wielu znakomitych księży, o których właściwie już się zapomina, a przecież oni starali się nie tylko krzewić wiarę, ale także kulturę i życie społeczne w Starej Karwinie. Przy kościele działało wielu organistów, muzyków, kościelnych. Uważamy, że warto to przypomnieć – wyjaśnia Tereza Ondrusz.

Stowarzyszenie od początku zakładało, że forma upamiętnienia kościoła nie przyjmie postaci betonowego pomnika, ale zostanie zrealizowana w sposób harmonijny z przyrodą, który będzie dla odwiedzających miejscem odpoczynku, a zarazem godną pamiątką o przeszłości. Najpierw stanął ok. 4-metrowy, drewniany krzyż, jaki został zamontowany w ubiegłym roku. W kolejnym kroku stowarzyszenie zaangażowało się w Noc Kościołów, dzięki czemu przed rokiem można było zobaczyć wystawę poświęconą nieistniejącemu kościołowi, a także wziąć udział w spacerze z wykładem o historii kościoła. 

W maju tego roku członkowie Stowarzyszenia „Stara Karwina” korzystając z archiwalnych planów budowlanych wytyczyli zarys budynku, a jego obwód obsadzili krzewami, które teraz rosną tam, gdzie kiedyś stały ściany. Dzięki temu przychodząc w to miejsce można sobie wyobrazić mniej więcej jak wyglądał kościół św. Henryka. 

Kamienny ołtarz i… odpust?
– W najbliższych miesiącach chcemy zbudować chodnik prowadzący do miejsca, w którym było główne wejście do kościoła. Pojawią się też tabliczki informacyjne w językach polskim i czeskim – zapowiada Tereza Ondrusz. Na tabliczkach będzie można zobaczyć np. zdjęcia ołtarza, jaki znajdował się w kościele św. Henryka, przeczytać o księżach zasłużonych dla parafii, działających tu chórach oraz o tym, gdzie znajdują się obecnie ołtarze z kościoła św. Henryka. Główny ołtarz wykonany z marmuru został bowiem przeniesiony do kościoła w Orechovém koło Trenczyna, a trzy boczne ołtarze – św. Franciszka z Asyżu, św. Barbary oraz Najświętszego Serca Pana Jezusa można oglądać w kościele Francovej Lhocie. Organy, obrazy stacji Drogi Krzyżowej, a także kamienny krzyż i kolumna maryjna trafiły do kościoła w Olbrachcicach. Natomiast w kościele Podwyższenia Krzyża w Karwinie zachowało się kilka obrazów oraz chrzcielnica. 

Formą upamiętnienia kościoła św. Henryka, prócz krzyża, tabliczek oraz ławek, ma być również kamienny ołtarz. Dzięki temu w przyszłym roku w miejscu nieistniejącej świątyni będzie można zrobić odpust – wspomnienie liturgiczne św. Henryka przypada 15 lipca.

Koszt tego przedsięwzięcia to ok. 280 tys. koron. 30 tys. koron udało się zebrać ze sprzedaży biletów na spacery z przewodnikiem po dawnej Karwinie. Projekt Stowarzyszenia „Stara Karwina” otrzymał też wsparcie z Fundacji OKD w wysokości 80 tys. koron i z województwa morawsko-śląskiego – 160 tys. koron.


Może Cię zainteresować.