niedziela, 12 października 2025
Imieniny: PL: Krystyny, Maksa, Serafiny| CZ: Marcel
Glos Live
/
Nahoru

Małe lodowce szybciej reagują na zmiany klimatu | 03.10.2025

Na świecie topnienie lodowców najbardziej widoczne jest w Europie, na stosunkowo małych lodowcach górskich. Zanik ich masy wyniósł aż 38,7 proc. w ciągu 24 lat. Dużo szybciej reagują one na zmiany klimatu i są dobrym wskaźnikiem tych zmian – powiedział dr Bartłomiej Luks z Instytutu Geofizyki PAN.

Ten tekst przeczytasz za 5 min. 30 s
Aletschgletscher w kantonie Valais w Szwajcarii, to największy lodowiec Alp. Jeszcze 50 lat temu jego powierzchnia wynosiła blisko 130 kilometrów kwadratowych. Dziś to mniej niż 25 km kw. Fot. TOMASZ WOLFF

Organizacja Glacier Monitoring Switzerland (GLAMOS), monitorująca stan szwajcarskich lodowców, poinformowała, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy lodowce w Szwajcarii straciły 3 proc. masy. To czwarty co do wielkości spadek objętości ich lodu w historii. Chociaż topnienie to nie było tak ekstremalne, jak w 2022 i 2023 r., kiedy lodowce straciły odpowiednio 5,9 i 4,4 proc. masy, tendencja jest wyraźna.

Ostatnia dekada była dla szwajcarskich lodowców najgorsza w historii – od 2015 r. skurczyły się o jedną czwartą. Według GLAMOS, w latach 2016-2022 zniknęło około 100 lodowców w Szwajcarii, a większość z nich może zniknąć do końca stulecia.

Dr Bartłomiej Luks z Instytutu Geofizyki PAN przypomniał, że tendencja związana z topnieniem lodowców utrzymuje się na całym świecie. – Na świecie mamy prawie 200 tysięcy lodowców, ale tylko kilkaset z nich jest regularnie monitorowanych. W magazynie „Nature” w tym roku ukazała się analiza z lat 2000-2023 dotycząca zmian bilansu masy lodowców na świecie. Wynika z niej, że globalnie zniknęło około 5,4 proc. ich masy w porównaniu z rokiem 2000 – podkreślił rozmówca PAP.

W Europie zanik masy lodowców, głównie w Alpach i Pirenejach, wyniósł aż 38,7 proc. w ciągu 24 lat. – W skali świata zmiany topnienia lodowców najbardziej widoczne są w tej chwili rzeczywiście w Europie, na stosunkowo małych lodowcach górskich. One dużo szybciej reagują na zmiany klimatu i są dobrym wskaźnikiem pokazującym, jak klimat się zmienia – podkreślił.

Ze względu na stosunkowo niewielkie rozmiary mają też dużo zanieczyszczeń, okruchów skalnych, co zmienia ich albedo, czyli zdolność do odbijania promieniowania słonecznego. Robią się coraz ciemniejsze, odbijają mniej światła i również w związku z tym szybciej topnieją.

Topnienie widać jednak też w Arktyce, m.in. na Spitsbergenie, gdzie badania prowadzą także Polacy. – W związku z tym, że to jest wysoka Arktyka, to te zmiany nie są aż tak gwałtowne, jednak widzimy je w skali całego archipelagu. Ten ubytek masy jest na poziomie 5 proc., ale trzeba pamiętać, że sześćdziesiąt procent całego Svalbardu jest pokryte lodowcami, więc tej wody wyprodukowanej z lodowców też jest bardzo dużo – opisał rozmówca PAP.

Topnienie olbrzymich mas lodowych, lądolodów Antarktydy czy Grenlandii, wiąże się przede wszystkim z podnoszeniem poziomu mórz i oceanów. W przypadku topnienia mniejszych, górskich lodowców – konsekwencje są jeszcze szersze. Topnienie może mieć wpływ na nasze codzienne życie, produkcję elektryczności, turystykę, ale również powodować różnego rodzaju zagrożenia związane z odrywającymi się lodowcami, z osuwiskami, lawinami błotnymi. – Lodowce w Alpach robią się coraz mniej stabilne. To jest związane z ich topnieniem, ale również z tym, że zmienia się ich podłoże, destabilizuje się wieloletnia zmarzlina na stokach górskich i dochodzi coraz częściej właśnie do katastrofalnych osuwisk – zauważył dr Bartłomiej Luks.

Zwrócił również uwagę, że w wielu miejscach na świecie zwykła egzystencja zależy od zasobów wodnych pochodzących z kriosfery, czyli wody z topniejących lodowców, wieloletniej zmarzliny oraz pokrywy śnieżnej.– Chodzi np. o produkcję elektryczności w hydroelektrowniach na Grenlandii, w Norwegii i we Włoszech. Chodzi również o dostępność wody pitnej, co jest niezwykle istotne np. w Himalajach, gdzie ponad miliard ludzi jest zależnych od wody pochodzącej właśnie ze zmieniającej się kriosfery, ze śniegu i z lodowców. Podobnie w Ameryce Południowej i Europie korzystamy z zasobów wodnych zmagazynowanych właśnie w kriosferze – wyjaśnił.
Od istnienia lodowców zależy też istnienie wielu kurortów narciarskich w Alpach, dlatego kwestie te są również niezwykle istotne dla turystyki zimowej i narciarstwa.

Aby określić, jak w przyszłości będą się zmieniać zasoby wodne pochodzące z lodowców, śniegu i wieloletniej zmarzliny, Instytut Geofizyki PAN rozpoczął w lutym projekt LIQUIDICE, realizowany w ramach programu Horyzont Europa we współpracy z partnerami z dziewiętnastu różnych instytucji. Projekt koncentruje się na rozwiązywaniu globalnych wyzwań związanych ze zmianami klimatu i dostępnością wody w regionach, gdzie zasoby wodne są bezpośrednio związane z kriosferą.

Z kolei eksperci z Uniwersytetu w Bristolu (W. Brytania) oraz Uniwersytetu w Innsbrucku (Austria) przedstawili pierwsze globalne symulacje zmian lodowców do roku 2500, w tzw. scenariuszu overshoot, gdy wzrost średniej temperatury na Ziemi tymczasowo przekroczy limit 1,5 st. C, sięgając nawet 3 st. C, zanim ponownie zmaleje. W takim przypadku lodowce utracą o 16 proc. więcej masy, w porównaniu do ocieplenia o 1,5 st. C. przyjętego w Porozumieniu Paryskim. W takim scenariuszu duże lodowce polarne potrzebowałyby wielu stuleci, a nawet tysiącleci, aby mogły odzyskać swoją masę. W przypadku mniejszych lodowców, takich jak te obecne w Alpach, Himalajach czy Andach, odbudowa nie nastąpi w perspektywie najbliższych pokoleń, ale jest możliwa do roku 2500.



Może Cię zainteresować.